Soja szkodzi zdrowiu, a producenci ukrywają prawdę!

W związku z panującą dziś modą na zdrowe odżywianie, weganizm i wegetarianizm, spożywcze produkty sojowe cieszą się obecnie dużym uznaniem, szczególnie wśród osób nie spożywających mięsa

W związku z panującą dziś modą na zdrowe odżywianie, weganizm i wegetarianizm, spożywcze produkty sojowe cieszą się dużym powodzeniem, szczególnie wśród osób starających się zastąpić białko zwierzęce czymś innym. W efekcie przyswojonych przez społeczeństwo błędnych przekonań co do wpływu soi na nasze zdrowie, roślina ta jest dziś głównym składnikiem wielu wegetariańskich substytutów mięsa, takich jak przykładowo tofu, kotlety sojowe itp. Jest również obecna (jako dodatek) w wielu jeszcze bardziej popularnych produktach spożywczych, takich jak płatki śniadaniowe, czekolada, masło orzechowe, a nawet niektóre suplementy diety.

Soja i produkty sojowe

 

Jesteśmy na ogół przekonani, że ta pochodząca z południowej Azji roślina strączkowa bardzo korzystnie wpływa na nasze zdrowie, dostarczając nam dużych ilości białka oraz chroniąc nas przed osteoporozą i nowotworami. To niestety nie jest prawdą, tylko sloganem reklamowym, wymyślonym przez producentów żywności i wpajanym nam od lat. Przeczytaj dalej, a przekonasz się, że soja jest bardzo niezdrowa i w ogóle nie powinno się jej spożywać.

Soja poważnie szkodzi zdrowiu

Wbrew powszechnie panującym dziś przekonaniom, regularne spożywanie produktów sojowych może bardzo niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie. Jak to możliwe? Przecież od dawna w mediach słyszymy i czytamy o licznych korzyściach zdrowotnych płynących z jedzenia produktów bazujących na tej roślinie? Otóż okazuje się, że skład chemiczny soi wcale nie jest tak korzystny dla naszego zdrowia, jak by się mogło nam wydawać. W rzeczywistości tylko nieliczne sfermentowane produkty sojowe mogą okazać się dla nas dobroczynne. Są to wyroby takie jak natto, miso, tampeh i rozmaite sojowe sosy - pod warunkiem, że nie są obarczone toksycznymi konserwantami i polepszaczami smaku. Za wszelką ceną należy unikać spożywania niefermentowanych produktów spożywczych na bazie soi, takich jak:

  • kiełki soi;
  • tofu;
  • makarony sojowe;
  • mleko sojowe;
  • kotlety sojowe;
  • parówki sojowe;
  • ciasteczka sojowe;
  • wszelkiego rodzaju napoje sojowe;
  • serki i twarożki sojowe

 

Przykładowe produkty sojowe

 

Konsekwencje ciężkiej obróbki przemysłowej

Dostępna w naturze soja silnie blokuje wchłanianie przez nasz organizm ważnych składników mineralnych, takich jak żelazo, cynk i wapń. Dzieje się to za sprawą obecnych w niej substancji, które wchodzą w interakcje chemiczne ze składnikami odżywczymi, tworząc nowe związki chemiczne, które utrudniają prawidłowe wykorzystywanie składników odżywczych. Do substancji zakłócających wchłanianie składników odżywczych należy obecny w soi kwas fitynowy (źródło 1). Ciężka obróbka przemysłowa soi, stosowana w celu zmniejszenia stężenia w ziarnach substancji blokujących wchłanianie składników odżywczych, wyniszcza obecne w niej aminokwasy białkowe – za które soja jest powszechnie chwalona, a na dodatek tworzy groźne toksyny w produkcie końcowym. Jeden z etapów dość złożonego procesu przemysłowej obróbki soi polega na poddaniu ziaren tej rośliny praniu kwaśnymi substancjami w aluminiowych zbiornikach. Można się łatwo domyśleć co za tym idzie. W efekcie odczynu kwaśnego, cząsteczki aluminium uwalniają się ze zbiorników bezpośrednio do produktu końcowego, w którym element ten może osiągnąć toksyczne stężenie! W jednym z kolejnych etapów przemysłowej obróbki ziarna soi są odwadniane z zastosowaniem tak zwanego suszenia rozpyłowego. W trakcie tego procesu tworzą się rakotwórcze azotany, których ilość w produkcie końcowym przeważnie przekracza dopuszczalne wartości. Dodatkowo soja jest traktowana silnie alkalicznym roztworem, co skutkuje powstawaniem toksycznej substancji o nazwie lizynoalanina. Może ona zaburzać równowagę bakteryjnej flory jelitowej i znacznie zmniejszać przyswajalność obecnego w pokarmach białka (źródło 2). Jedynie produkty sojowe, które nie zostały poddane ciężkiej obróbce przemysłowej, zawierają w swoim składzie cenne substancje odżywcze, w tym przyswajalne przez nasz organizm aminokwasy białkowe (źródło 3).

Podsumowanie Przemysłowa obróbka ziaren soi wyniszcza obecne w nich aminokwasy, a ponadto zmniejsza ogólną przyswajalność ewentualnie pozostałego w nich białka. Te złożone procesy przemysłowe prowadzą również do kumulowania się toksycznych substancji w produkcie końcowym.

 

Niebezpieczne dodatki

Poddana silnej obróbce soja, zarówno chemicznej jak i termicznej, praktycznie niczym już nie smakuje. W takiej sytuacji producenci stosują substancje wzmacniające smak, z glutaminianem sodu (E621) na czele. O szkodliwości tej kontrowersyjnej substancji pisaliśmy w artykule pt. „Kostki rosołowe: prosty sposób na utratę zdrowia!”). W skrócie warto wspomnieć, że glutaminian sodu może powodować poważne problemy ze zdrowiem, takie jak uszkodzenia mózgu, otyłość, nadmierna potliwość, kołatanie serca, podwyższone ciśnienie tętnicze, problemy żołądkowe, migreny, zaburzenia hormonalne prowadzące do ciężkich chorób.

Soja i produkty sojowe (1)

 

Podsumowanie Do wysoko przetworzonych produktów sojowych, które są kompletnie pozbawione smaku, dodawane są niebezpieczne dla zdrowia wzmacniacze smaku, takie jak glutaminian sodu (E621).

 

Groźne fitoestrogeny

Fitoestrogeny to substancje o strukturze molekularnej podobnej do hormonów. Są one wytwarzane przez niektóre rośliny w celach obronnych. Zdaniem naukowców miałyby one zakłócać reprodukcję zwierząt, które żywią się takimi roślinami. Jaki efekt mają fitoestrogeny na naszym zdrowiu? Otóż specyficzny fitoestrogen występujący w nasionach soi - zwany genisteiną - naśladuje istotny ludzki hormon płciowy - estrogen. Obecność genisteiny w ludzkim organizmie może poważnie zaburzać równowagę hormonalną. Na co wskazują wyniki badań naukowych, zarówno in vitro, jak i in vivo, genisteina jednoznacznie zwiększa ryzyko niektórych chorób nowotworowych, takich jak rak piersi (źródło 4).

Soja i produkty sojowe (2)

 

Podsumowanie Soja zawiera fitoestrogeny, które zakłócają funkcjonowanie układu hormonalnego. Może to skutkować poważnymi chorobami, takimi jak rak piersi.

 

Problemy z tarczycą: guzki i wole

Goitrogeny to substancje blokujące wychwyt jodu przez tarczycę. Ten gruczoł wykorzystuje jod do produkcji hormonu, który jest niezbędny do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania ludzkiego organizmu. Goitrogeny można znaleźć w wielu różnych produktach spożywczych (np. warzywa kapustne, orzeszki ziemne, soja i produkty sojowe) i lekach. Ich regularne spożywanie w dużych ilościach – takich jakie są obecne np. w produktach sojowych - może powodować tworzenie się guzków w tarczycy z powodu niewłaściwie funkcjonującego gruczołu (źródło 5). Lekarze potwierdzają, że najczęstszą przyczyną zarówno wola guzkowego toksycznego, jak i obojętnego, jest niedobór jodu.

Soja, a tarczyca

 

Podsumowanie Obecne w soi goitrogeny mogą poważnie zaburzać pracę tarczycy i powodować tworzenie się w niej różnego rodzaju guzków.

Poważne konsekwencje upraw GMO

Na zachodzie popyt na soję ze strony nieświadomych konsumentów nieustannie rośnie, a masowe uprawy tej rośliny przyczyniają się do kompletnej dewastacji środowiska naturalnego. W komercyjnych uprawach soja nie może koegzystować z innymi gatunkami roślin, co z kolej przyczynia się do stopniowego i nieodwracalnego wyniszczenia naturalnych zasobów gleby. Co za tym idzie? Aby na tak osłabionej glebie soja mogła jeszcze przez jakiś czas rosnąć i zaspakajać popyt rynku - zanim okolica stanie się całkowicie sterylna, stosowane są bardzo silne nawozy i pestycydy, które jeszcze bardziej pogarszają wyniszczenia. Co gorsza, z ziemi i za sprawą deszczów chemikalia wędrują do wód gruntowych i rzek, wyniszczając w nich wszelkie formy życia.

Soja dobrze się sprzedaje

 

W Ameryce Południowej dewastacyjne działania, polegające na masowej wycince drzew, mają na celu przygotowanie gruntu pod masową uprawę soi. Ze względu na specyficzny klimat tych regionów, niesprzyjający uprawom monokulturowym – jakimi są uprawy soi – sadzi się tu głównie genetycznie modyfikowaną soję (GMO), która jest bardziej odporna nie tylko na niesprzyjające warunki klimatyczne, ale także na sztuczne nawozy i pestycydy, które tutaj stosuje się na bardzo dużą skalę i które zatruwają wody gruntowe, jeziora i rzeki. Zmiany genetyczne pozwalają rolnikom na rozpylanie ogromnych ilości toksycznych chemikaliów na soję bez zabijania samych roślin. Te herbicydy kompletnie dewastują środowisko naturalne i zostały powiązane z szeregiem intensywnych i poważnych chorób u ludzi (źródło 6).

Soja zawiera toksyczną chemią

 

Zbiory soi z Ameryki Południowej trafiają przede wszystkim do Europy jako pasza dla zwierząt tucznych. Te wszystkie chemikalia zatem lądują na naszych talerzach! Zarówno z punktu widzenia ekologicznego, jak i pod kątem zagrożeń dla naszego zdrowia, sytuacja wynikająca z masowych upraw soi jest dramatyczna (źródło 7).

Podsumowanie Nawet jeśli nie przepadamy za produktami sojowymi i wybieramy mięso, powinniśmy wiedzieć, że zwierzęta tuczne w Europie są karmione paszami zawierającymi soję z upraw GMO, a co za tym idzie, ogromne ilości toksycznych chemikaliów, na które ta genetycznie zmodyfikowana roślina jest bardzo odporna.
 

Bibliografia: 1 – Taylor & Francis – Online Phytic acid interactions in food systems; 2 – US National Library of Medicine – Lysinoalanine in food and in antimicrobial proteins; 3 – Bioline International – African Journal of Food, Agriculture, Nutrition and Development – Effects of Processing on Soybean Nutrients and Potential Impact on Consumer Health: An Overview; 4 – US National Library of Medicine – Estrogenic effects of genistein on the growth of estrogen receptor-positive human breast cancer (MCF-7) cells in vitro and in vivo; 5 – US National Library of Medicine – Goitrogenic and estrogenic activity of soy isoflavones; 6 – US National Library of Medicine – Glyphosate, pathways to modern diseases II: Celiac sprue and gluten intolerance; 7 – Spiegel Online – Wie der Urwald für deutsches Fleisch gerodet wird

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!