Przejdź do treści

Niewidomi od urodzenia – zobaczyli świat, gdy opuścili ciało

Lelio Michele Lattari
Czy osoba, która nigdy nie widziała światła, kolorów ani twarzy, może nagle „zobaczyć” świat z lotu ptaka? Według badań przeprowadzonych przez amerykańskich psychologów – tak. Osoby niewidome od urodzenia opowiadały, że podczas śmierci klinicznej lub doświadczeń poza ciałem widziały... i to ze zdumiewającymi szczegółami.
  • OOBE - Doświadczenie poza ciałem

Czy można zobaczyć świat, nie mając wzroku? A co, jeśli nigdy nie widziało się nic – ani światła, ani cieni, ani nawet własnej dłoni? Dla osób niewidomych od urodzenia rzeczywistość wizualna to tylko pojęcie — coś, o czym mogą słyszeć, ale czego nigdy nie doświadczą. A jednak istnieją udokumentowane przypadki ludzi, którzy podczas doświadczeń śmierci klinicznej lub tzw. wyjścia z ciała twierdzili, że… widzieli. I to ze szczegółami, których nie sposób się „domyślić”.

To nie legendy ani relacje z forów ezoterycznych. To wyniki poważnych badań przeprowadzonych przez psychologów Kennetha Ringa i Sharon Cooper, którzy pod koniec lat 90. postanowili zbadać zjawisko, o którym mówiło się od dawna – ale, którego nikt wcześniej nie ujął w ramy nauki. Naukowcy zebrali relacje osób niewidomych – w tym takich, które nigdy nie miały zdolności widzenia – i odkryli coś, co do dziś zadziwia badaczy świadomości, neurologów i filozofów umysłu.

Czy możliwe jest postrzeganie świata bez oczu? Czy istnieje forma „widzenia”, która nie zależy od fizycznego mózgu i nerwu wzrokowego? I najważniejsze: co te doświadczenia mówią nam o granicach życia, śmierci i ludzkiej świadomości?

W tym artykule przyjrzymy się dokładnie tym niezwykłym przypadkom — relacjom osób, które nigdy nie widziały nic, aż do chwili… gdy ich umysł na moment opuścił ciało.

Nie mając zmysłu wzroku – zobaczyli świat

W 1999 roku psycholog dr Kenneth Ring z University of Connecticut wraz z Sharon Cooper opublikowali jedną z najbardziej zdumiewających książek o doświadczeniach śmierci kliniczne. To nie był kolejny zbiór anegdot czy opowieści spirytualnych. Ring i Cooper przeprowadzili systematyczne wywiady z 31 osobami niewidomymi, z których wiele było niewidomych od urodzenia.

Wśród badanych znalazły się osoby, które przeszły śmierć kliniczną (NDE), jak i takie, które doświadczyły tzw. wyjścia z ciała (OBE). Ich relacje były nie tylko spójne, ale i głęboko poruszające – bo opisywały świat, którego nigdy nie widziały oczami... a mimo to potrafiły go opisać.

„Widziałam siebie z góry. I to był kolor!”

Jedna z uczestniczek badania, niewidoma od urodzenia kobieta, opisała swoje doświadczenie z sali operacyjnej:

„Widziałam moje ciało na stole. Lekarze byli ubrani w zielone stroje. Nad głową była lampa. Nie wiedziałam, że to 'kolor zielony', ale w tym momencie jakoś wiedziałam, że to właśnie ten kolor. To było, jakby ktoś nagle dał mi nowy zmysł.”

Inny badany opowiadał, jak „unosił się” nad karetką i widział, jak sanitariusze próbują go reanimować. Zwracał uwagę na szczegóły stroju, sprzętu i lokalizacji. Gdy odzyskał przytomność, opowiedział to lekarzom – którzy byli zdumieni trafnością opisu.

Niewidomi, którzy widzieli – prawdziwe relacje z badań

W toku badań opisanych w książce Kennetha Ringa i Sharon Cooper, osoby niewidome od urodzenia opowiadały historie, które przeczą wszystkiemu, co wiemy o percepcji wzrokowej. Poniżej kilka wybranych fragmentów ich relacji – każde świadectwo pochodzi od osoby, która fizycznie nie miała nigdy dostępu do świata światła, barw i przestrzeni.

1. Sarah, lat 22 – niewidoma od urodzenia

„Wiedziałam, że jestem poza ciałem. Unosiłam się gdzieś nad stołem. Widziałam moje ciało i lekarzy wokół. Jeden z nich miał coś czerwonego na szyi. Czułam, że to był kolor – po prostu to wiedziałam, chociaż nie mogę powiedzieć skąd. Wszystko było jasne, przestrzenne. Takie... inne.”

2. Dennis, lat 31 – ślepota wrodzona

„Nie miałem nigdy pojęcia, czym jest światło. Ale wtedy... to było jakby otworzyło się coś we mnie. Wszystko było jasne, ogromne. Zobaczyłem moją żonę płaczącą przy łóżku, chociaż nie mogłem jej zobaczyć wcześniej. Znałem ją po głosie. Ale teraz wiedziałem, że to ona, że ma ciemne włosy. To było takie normalne... i jednocześnie niemożliwe.”

3. Tom, lat 40 – wypadek i śmierć kliniczna

„Widziałem karetkę, widziałem własne ciało. Nie wiem, jak to powiedzieć – wiedziałem, co to znaczy ‘widzieć’, mimo że nigdy tego nie robiłem. Wszystko miało kształt, proporcje, jakby w mojej głowie był zmysł, który dotąd spał.”

4. Julie, lat 19 – niewidoma od urodzenia, doświadczenie OBE

„Leżałam na stole operacyjnym, ale widziałam wszystko z góry. Lekarka miała okulary, światło było mocne. Czułam się bez ciała, ale wszystko widziałam. Jak to możliwe? Nie wiem. Ale to było realne.”

Uwagi badaczy

Ring i Cooper podkreślają, że większość tych relacji zawierała spójne opisy przestrzeni, ruchu i kolorów, mimo że badani nie potrafili nawet zdefiniować, czym jest „obraz”. Niektórzy opisywali to jako „poznanie bez zmysłu”, inni – jako „widzenie duszą”. Niezależnie od języka, każdy z nich wiedział, że w tym momencie doświadczył czegoś, co w normalnym życiu było dla niego całkowicie niedostępne.

Skąd taka zdolność u osób, które nigdy nie widziały?

Naukowcy od dawna wiedzą, że osoby niewidome od urodzenia nie mają tzw. wyobrażeń wzrokowych. Nie śnią w obrazach, nie doświadczają wizualnych halucynacji. Ich mózg nie koduje kolorów, twarzy, światła. Dlatego relacje, w których opisują „co widzieli”, są tak zadziwiające.

Ring i Cooper sugerują, że istnieje możliwość istnienia „percepcji poza mózgiem” – czegoś, co nie zależy od oczu ani kory wzrokowej. Nie nazywają tego duszą, ale twierdzą, że mechanizm ten nie daje się wytłumaczyć konwencjonalnie.

Co mówi neurologia?

Współczesna neurologia uznaje, że zmysły są przetwarzane przez mózg, a nie przez same organy zmysłu. Ale przypadki takie jak te opisane w Mindsight przekraczają nawet to założenie. Niewidomi nie mają pojęcia, czym jest obraz – a mimo to opisują ludzi, pomieszczenia i światło. Niektóre relacje zawierają informacje, które można było później potwierdzić (np. konkretne rozmowy personelu, pozycje ciał, szczegóły miejsca zdarzenia).

Niektórzy badacze tłumaczą to możliwą aktywacją „mentalnej symulacji przestrzeni”, ale nikt nie wyjaśnił jeszcze, jak osoba bez żadnych doświadczeń wzrokowych może tworzyć tak realistyczne opisy.

Ostrożna nauka i odważne pytania

Dr Ring nie twierdził, że jego badania dowodzą istnienia duszy czy życia po śmierci. Ale zaznaczał, że są zbyt spójne i precyzyjne, by uznać je za przypadek. Jednocześnie apelował o więcej badań z udziałem niewidomych pacjentów, zwłaszcza w kontrolowanych warunkach medycznych (np. przy reanimacji).

Jego praca została opublikowana w Journal of Near-Death Studies i do dziś stanowi punkt odniesienia dla badaczy zajmujących się świadomością i neurokognicją graniczną.

Wnioski, które trudno zignorować

Nie da się zignorować faktu, że osoby niewidome od urodzenia, w stanie bliskim śmierci, opowiadały o „widzeniu” świata w sposób, który wymyka się wszelkim znanym modelom neurologicznym. Czy to dowód na istnienie świadomości niezależnej od ciała? Tego jeszcze nie wiemy. Ale sama możliwość, że człowiek może poznać świat poza swoimi zmysłami, otwiera drzwi do fundamentalnych pytań o naturę życia, umysłu i istnienia.

Źródła

  • Ring, Kenneth & Cooper, Sharon – Mindsight: Near-Death and Out-of-Body Experiences in the Blind, 1999.
  • Journal of Near-Death Studies, Vol. 17(2), 1998–1999.
  • Greyson, Bruce – Psychology and the Near-Death Experience, Routledge, 2000.
  • Blanke, Olaf – Out-of-body experience and self-processing, Trends in Cognitive Sciences, 2004.

Dodaj komentarz

Udziel odpowiedzi na proste pytanie
Ten mechanizm ma sprawdzić, czy przypadkiem nie jesteś botem