Dlaczego we Włoszech mężczyźni łapią się za genitalia na widok księdza?
Włosi mają wiele ciekawych przesądów. Niektóre z nich rzeczywiście mają jakiś sens, inne natomiast wydają się nieco dziwaczne. W kraju, w którym religia i tradycja są tak głęboko zakorzenione, nie jest zaskoczeniem, że niektóre z tych staroświeckich wierzeń wciąż mają ogromne znaczenie społeczne.
W tym artykule przedstawimy niektóre z najbardziej popularnych włoskich przesądów i postaramy się wyjaśnić, dlaczego ludzie głęboko w nie wierzą. Jeśli kiedykolwiek będziesz we Włoszech, pamiętaj, aby uważać na te upiorne tradycje!
Włoskie przesądy - Złe oko (Malocchio)
Czy słyszałeś kiedykolwiek o złym oku? Choć Włosi podchodzą do niego w sposób dość szczególny, złe oko to przesąd, który jest popularny nie tylko we Włoszech, ale również w innych częściach świata.
Zabobon złego oka polega na wiarze w to, iż spojrzenie pewnych osób może sprowadzać cierpienie i nieszczęście. Z tego zabobonu wywodzi się panujące we Włoszech przekonanie, że nie należy chwalić dzieci i ich talentów, gdyż z powodu zazdrości innych osób może to spowodować przeciwne, negatywne skutki w ich dalszym rozwoju.
Spopularyzowaną formą wierzenia w złe oko jest przekonanie, że nieszczęścia mogą być sprowadzane na nas przez same tylko spojrzenia innych ludzi, których oczy z jakiejś przyczyny mają nietypowy wygląd, np. wskutek schorzeń, takich jak zez czy katarakta, co ma mieć charakter zupełnie nieświadomy ze strony patrzących. Inną formą tego popularnego we Włoszech zabobonu jest strach przed tak zwanym złym okiem jako w pełni świadoma praktyka czarnej magii. Do tradycyjnych sposobów ochrony przed złym okiem należą amulety oraz zaklęcia, które mają łagodzić, a niekiedy całkiem odwracać jego skutki.
Włoskie zabobony - Dotykanie żelaza (Toccare ferro)
Dotykanie żelaza to mocno spopularyzowany we Włoszech zabobon, który w Polsce ma swój konkretny odpowiednik: odpukać (w niemalowane drewno).
Dotykanie żelaza to uproszczona wersja przesądu związanego z dotykaniem końskiej podkowy w momentach, w których przychodzą nam do głowy negatywne myśli. Dotykanie żelaza wywodzi się bowiem ze starożytnej symboliki związanej z podkowami. W średniowieczu przybijano podkowy do drzwi nieparzystą liczbą gwoździ, z dwoma końcami skierowanymi do góry, wierząc, że taki amulet przynosi szczęście, a jednocześnie chroni przed wszelkimi negatywnościami.
Dotykanie żelaza w celu ochrony przed nieszczęściem przeplata się również z ideą miecza i innej broni, symbolizującej obronę przed wszelkimi niebezpieczeństwami. Co więcej, w różnych kulturach żelazo uchodzi za skuteczny talizman przeciwko czarownicom i klątwom. Może odstraszyć niedźwiedzia (symbol zła) lub przywrócić orientację temu, kto ją stracił.
Wiara w niezwykłą moc żelaza nie obowiązuje w krajach skandynawskich, gdzie w celu ochrony przed niebezpieczeństwom i pechem panuje zwyczaj dotykania drewna. Powodem tego może być świętość duchów zamieszkujących niektóre drzewa.
Nie otwieraj parasola w zamkniętym pomieszczeniu!
Niektóre z najpowszechniejszych włoskich przesądów wydają się być również najbardziej dziwaczne. Weźmy na przykład przekonanie, że otwieranie parasola w pomieszczeniach przynosi wielkiego pecha.
Na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać, że w tym przesądzie nie ma nic dziwnego. Ale jeśli się nad tym zastanowić, to naprawdę nie ma żadnego logicznego powodu, dla którego otwieranie parasola w pomieszczeniach miałoby przynosić pecha. W końcu jaka jest różnica, czy parasol jest otwarty czy zamknięty?
A jednak, ten przesąd jest zaskakująco rozpowszechniony we Włoszech. Ludzie często powiadają, że ten, kto otworzy parasol w domu, niebawem się rozchoruje. Dlaczego więc Włosi wierzą w ten przesąd?
Istnieje kilka możliwych źródeł tego przesądu. Pierwsze z nich sięga starożytnego Rzymu, gdzie parasole służyły do ochrony nie tylko przed deszczem, ale także przed słońcem. Kto otwierał parasol w domu, nie szanował boga słońca, przynosząc nieszczęście sobie i całej swojej rodzinie.
Wiara w to, że otwieranie parasola w pomieszczeniach, w szczególności w domu, może przynosić pecha, ma też inne możliwe uzasadnienie. Jakiś czas temu parasol nie był we Włoszech przedmiotem powszechnego użytku. Księża nosili go, gdy udawali się do domów aby udzielać sakramentu namaszczania chorych. Z tego powodu otwarty parasol w domu może się we Włoszech kojarzyć z żałobą.
Krzyżowanie palców (Incrociare le dita)
Kiedy ktoś we Włoszech krzyżuje palce, nie tylko odpędza pecha - wykonuje rytuał, który ma przynosić szczęście.
Gest ten znany jest jako Krzyżowanie palców i jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych przesądów we Włoszech. Istnieje wiele odmian tego rytuału, ale podstawowa idea jest zawsze taka sama - krzyżujesz palce, aby odpędzić pecha i przynieść szczęście sobie lub komuś innemu.
Niektórzy ludzie wierzą, że krzyżowanie palców przynosi szczęście, ponieważ symbolizuje ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa. Inni uważają, że przynosi szczęście, ponieważ jest lustrzanym odbiciem chrześcijańskiego krzyża. Są też tacy, którzy przekonują, że krzyżowanie palców niewątpliwie działa, ponieważ jest to gest, który ma zmylać diabła.
Choć przypuszcza się, że korzenie tego dziwnego przesądu sięgają średniowiecza, jasne jest, że krzyżowanie palców Włosi traktują bardzo poważnie. Następnym razem, gdy będziesz we Włoszech, upewnij się, że spróbujesz!
Łapanie się za genitalia w miejscach publicznych (Toccarsi le palle)
A więc już tu dotarłeś i zapewne ta część artykułu najbardziej Cię intryguje! Dziękujemy za cierpliwość. W rzeczy samej, włoscy mężczyźni dość często łapią się za genitalia w najmniej spodziewanych chwilach. Robią to np. podczas zakupów, czekając na autobus, stojąc w kolejkach, a nawet… w kościele podczas mszy! A co na to ksiądz? O tym wszystkim już za chwilę!
Skąd się bierze dziwaczny włoski obyczaj łapania się za genitalia i dlaczego włoscy mężczyźni tak dziwnie się zachowują?
Być może właśnie mocno głowisz się na tym, o czym my tutaj do licha opowiadamy! Brzmi to trochę dziwnie, ale we Włoszech powszechnie uznaje się, że dotykanie genitaliów przez mężczyzn przynosi szczęście! Tak, dobrze przeczytałeś! Dlatego też, gdy pojawiają się różnego rodzaju okoliczności sprzyjające pechowi, wówczas wszyscy panowie w sposób w pełni skoordynowany łapią się tam gdzie należy! Co najciekawsze, powodów do łapania się za genitalia włoscy mężczyźni mają naprawdę sporo! Jednym z nich jest widok zakonnicy poza murami klasztoru, co zdaniem mieszkańców Italii przynosi strasznego pecha. Na widok nie tylko zakonnicy, ale także przykładowo księdza, karawanu pogrzebowego, czy też garbatego człowieka, a nawet wypadku drogowego, niemalże każdy Włoch pilnie łapie się za genitalia!
Skąd wziął się ten niesamowicie dziwny zwyczaj? Istnieją wszelkiego rodzaju wyjaśnienia dla tej niezwykle osobliwej tradycji, typowej dla całej Italii, ale nikt tak naprawdę nie wie z pewnością, kiedy i gdzie się to wszystko zaczęło. Niektórzy twierdzą, że przesąd związany z łapaniem się za genitalia przez mężczyzn sięga czasów starożytnych, kiedy to ludzie wierzyli, że męskie narządy płciowe mają magiczne moce!
Eksperci wyjaśniają pochodzenie włoskiego zwyczaju dotykania miejsc intymnych, głównie przez mężczyzn, sięgając do grecko-rzymskiej mitologii. Gest ten miałby być wykonywany w celu przywołania boga Priapa, który słynął ze swojego ogroooomnego fallusa! Bogaci Rzymianie stawiali jego posągi przed swoimi domami. Dotknięcie penisa (zarówno posągu, jak i własnego) miało przynosić płodność, dorodne potomstwo i ochronę przed zawiścią, zdradą i nieszczęściem. Stąd też dzisiejszy męskie zwyczaj: kto łapie się za przyrodzenie, ten nie musi martwić się o wypadki skracające życie!
Włoskie prawo walczy z zabobonem!
Niezależnie od przyczyny tego zabobonu, faktem jest, iż wielu Włochów nadal wierzy w tę tradycję i często zobaczysz tam mężczyzn dotykających swoje genitalia na weselach, meczach piłkarskich i innych uroczystościach. Jest to zdecydowanie dziwny zwyczaj, ale możemy Cię zapewnić, że nie jest społecznie szkodliwy! Jednak, włoskie prawo ma na celowniku zabobonnych facetów regularnie łapiących się za genitalia. Jak się okazuje, obecnie włoscy sędziowie spójnie uznali, iż gest dotykania własnych genitaliów w miejscach publicznych i w zabobonnym celu jest czynem sprzecznym z przyzwoitością publiczną i jako taki podlega karze aresztu do miesiąca lub z grzywną od 10 do 206 euro!