Miasto pod miastem – zapomniane tunele i schrony PRL
Niektóre historie są zakopane głębiej, niż mogłoby się wydawać. Pod brukiem polskich miast – tych dużych i mniejszych – rozciąga się ukryty świat: tunele, schrony, podziemne przejścia, które powstały z myślą o wojnie, której nigdy nie było. W czasach PRL strach przed konfliktem atomowym i obsesja kontroli doprowadziły do stworzenia skomplikowanej infrastruktury, o której dziś mało kto pamięta. Czy wiesz, że pod Warszawą naprawdę istnieją fragmenty niedoszłego „metra Stalina”? Że Nowa Huta ma własną sieć schronów gotowych na atak jądrowy? Albo że pod Gdynią wciąż funkcjonuje stanowisko dowodzenia Marynarki Wojennej, skryte w betonowym bunkrze? W tym artykule schodzimy głęboko pod ziemię, by odkryć prawdziwe relikty zimnej wojny – nie legendy, ale fakty. Poznaj Polskę, której nie widać, ale która nadal tam jest – cicho czekając na ponowne odkrycie.
Podziemna Polska Ludowa
Lata 50. i 60. XX wieku to czas, w którym Polska Ludowa żyła w cieniu zimnej wojny. Władze przygotowywały się na ewentualny konflikt z Zachodem, w tym na atak nuklearny. W ramach planowania obrony cywilnej, w całym kraju rozpoczęto budowę rozległych sieci schronów, podziemnych magazynów, stanowisk dowodzenia i tuneli ewakuacyjnych.
Warszawa – podziemna stolica
Choć wokół podziemi Warszawy narosło wiele miejskich legend, rzeczywistość okazuje się mniej sensacyjna, ale wciąż fascynująca. W sercu stolicy, pod Pałacem Kultury i Nauki, faktycznie znajduje się rozległa sieć technicznych pomieszczeń i korytarzy. To m.in. przestrzenie dla instalacji, urządzeń wentylacyjnych, szybów windowych, a także tunele ewakuacyjne prowadzące na zewnątrz. Nie są to jednak schrony przeciwatomowe znane głównie z miejskich legend – brak im odpowiedniego zabezpieczenia, głębokości czy systemów hermetyzacji. To raczej infrastruktura użytkowa, dostosowana do potrzeb obsługi ogromnego gmachu, niż ukryta forteca na wypadek wojny.
Wiarygodne i dobrze udokumentowane są natomiast plany tzw. „metra Stalina”. W 1951 roku, z inspiracji Związku Radzieckiego, rozpoczęto budowę pierwszych tuneli pod Warszawą. Prace prowadzono m.in. na Pradze i w rejonie Śródmieścia, lecz po śmierci Stalina w 1953 roku projekt został wstrzymany. Fragmenty tych tuneli przetrwały i zostały częściowo wykorzystane w późniejszym systemie metra, ale pierwotna koncepcja miała przede wszystkim charakter militarny i strategiczny – metro miało umożliwiać szybki transport oddziałów wojskowych i sprzętu, nie tylko pasażerów.
Wśród opowieści, które do dziś pobudzają wyobraźnię eksploratorów, pojawia się też temat rzekomych tuneli rządowych. Relacje byłych pracowników służb mówią o podziemnych korytarzach łączących wybrane gmachy rządowe – jak Belweder czy Kancelaria Premiera – z punktami ewakuacyjnymi. Jedną z najczęściej powtarzanych wersji jest domniemany tunel z Belwederu do rzekomego schronu pod hotelem Marriott, mający umożliwiać szybką ewakuację najwyższych władz państwowych. Brakuje jednak dokumentów, które by to jednoznacznie potwierdzały. W tej kwestii jesteśmy więc zdani na przekazy ustne – interesujące, ale wymagające ostrożności.
Mimo braku spektakularnych bunkrów, Warszawa i tak pozostaje jednym z najlepiej przebadanych miast pod względem podziemnej infrastruktury z czasów PRL. Oprócz fragmentów metra z lat 50., warto wspomnieć o licznych schronach cywilnych znajdujących się pod budynkami użyteczności publicznej – szkołami, urzędami, osiedlami – które były obowiązkowym elementem planowania przestrzennego w epoce zimnej wojny. Te obiekty, choć znacznie mniej widowiskowe niż betonowe bunkry wojskowe, nadal przypominają o czasach, gdy wojna nuklearna była brana pod uwagę jako realna możliwość.
Kraków – Nowa Huta gotowa na wojnę
Nowa Huta była jednym z najlepiej przygotowanych do wojny atomowej obszarów w Polsce. W czasach PRL dzielnica ta była wzorcowym projektem socjalistycznego miasta – nowoczesnym, planowanym od zera, a zarazem podporządkowanym wojskowej logice przetrwania. Już od lat 50. obowiązkowym elementem budynków użyteczności publicznej, szkół, zakładów pracy i bloków mieszkalnych były podziemne schrony – często projektowane jako integralna część fundamentów.
Według ewidencji Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Nowej Hucie zarejestrowanych jest ponad 260 obiektów ochronnych – od małych jednoizbowych ukryć dla kilkunastu osób, po kompleksy zdolne pomieścić nawet 400–600 ludzi. Wiele z nich wyposażono w zapasowe źródła prądu, ręczne pompy powietrza, zbiorniki na wodę pitną, a nawet pomieszczenia dowodzenia i łączności. W niektórych przypadkach używano także systemów hermetycznych drzwi pancernych i ręcznych filtrów powietrza z wymiennymi wkładami węglowymi.
Szczególnie imponujący jest schron znajdujący się pod dawnym Zespołem Szkół Mechanicznych nr 3 przy ul. Ułanów, który mógł zapewnić warunki przeżycia dla około 300 osób. W środku zachowały się oryginalne urządzenia: centrale telefoniczne, systemy wentylacji, tablice z instrukcjami przetrwania oraz podręczne apteczki i maski przeciwgazowe. Schron ten – podobnie jak kilka innych – udostępniany jest dziś w ramach projektu „Podziemna Nowa Huta”, prowadzonego przez Muzeum Nowej Huty (oddział Muzeum Krakowa). Trasa obejmuje także m.in. schron pod dawnym kinem „Światowid” oraz pod pawilonem handlowym przy ul. Osiedle Centrum E.
Wiele z tych obiektów, choć zachowanych, przez lata było niedostępnych – zalanych wodą, zamurowanych lub zapomnianych. Dopiero w ostatnich latach, dzięki inicjatywom miejskim i eksploratorom historycznym, rozpoczęto ich stopniowe udostępnianie i renowację. Co ciekawe, część schronów wciąż formalnie znajduje się w ewidencji Obrony Cywilnej i mogą być teoretycznie użyte w sytuacji zagrożenia.
Łódź – przemysłowe podziemia PRL
W Łodzi adaptowano fabryczne piwnice na schrony, magazyny wojskowe i punkty łączności. Szczególnie ciekawe są podziemia dawnych zakładów włókienniczych. Istnieje też miejska legenda o tunelu łączącym siedzibę PZPR z Dworcem Fabrycznym – część eksploratorów twierdzi, że jego fragment faktycznie istnieje.
Wrocław – miasto na ruinach twierdzy
Wrocław, odbudowany na ruinach niemieckiej twierdzy Festung Breslau, posiada rozbudowaną sieć obiektów podziemnych – zarówno odziedziczonych po dawnej twierdzy niemieckiej, jak i zbudowanych w czasach PRL dla potrzeb obrony cywilnej. Choć wiele struktur pochodzi jeszcze z XIX i XX wieku, to w czasach PRL wiele z nich adaptowano lub wykorzystywano do celów obrony cywilnej i ochrony władz lokalnych. Szczególną uwagę przyciąga schron znajdujący się pod Placem Grunwaldzkim, przy ul. Norwida, wybudowany w latach 50. XX wieku. Ten obiekt, znany dziś jako Schron przy Instytucie Informatyki Politechniki Wrocławskiej, zaprojektowano jako miejsce schronienia dla nawet 400–500 osób. Zachowały się w nim charakterystyczne, pancerne drzwi, ręczne pompy powietrza, systemy filtracyjne, rozdzielnie prądu i telefoniczne tablice łączności. W latach 80. wykorzystywany był w ramach obrony cywilnej jako schron dla pracowników uczelni, zgodnie z przydziałem instytucjonalnym. Obecnie obiekt pełni głównie funkcje techniczne, ale nadal pozostaje pod zarządem instytucji państwowej.
Badacze historii Wrocławia zidentyfikowali na terenie miasta co najmniej kilkanaście innych obiektów tego typu, zlokalizowanych głównie w rejonie osiedli z wielkiej płyty, pod urzędami i instytucjami. Większość z nich ma status techniczny, niektóre zaś zostały całkowicie zlikwidowane lub zamurowane. W rejonie ul. Grabiszyńskiej, pl. Staszica czy pod wybranymi szkołami wciąż znajdują się wejścia do dawnych schronów, choć ich stan techniczny bywa zróżnicowany.
Katowice – schrony dla śląskich elit
Pod Urzędem Wojewódzkim w Katowicach znajduje się Schron Dowodzenia Obrony Cywilnej – dawniej przeznaczony dla wojewódzkich władz PRL. Zachował się w świetnym stanie, z centralą łączności, agregatami i hermetycznymi drzwiami. Dziś działa jako muzeum i atrakcja turystyczna.
Poznań – fortyfikacje i centrum kryzysowe
W Parku Cytadela znajduje się dawny obiekt wojskowy – podziemia pierwotnie pruskie, później wykorzystane przez PRL. W części obiektów znajdowały się stanowiska łączności i zaplecze dla obrony cywilnej.
Lublin – schrony komitetu wojewódzkiego
Przy ul. Spokojnej, pod dawnym budynkiem Komitetu Wojewódzkiego PZPR, znajduje się rozbudowany schron. Został zaprojektowany jako centrum dowodzenia dla lokalnych struktur partii – z mapami operacyjnymi, łącznością i pomieszczeniami dla kadry kierowniczej.
Białystok – ukryte centrum operacyjne
Pod budynkiem Urzędu Wojewódzkiego znajduje się schron z lat 60., służący jako centrum zarządzania kryzysowego. Zawiera kompletną infrastrukturę – centrale telefoniczne, układy filtracji powietrza i agregaty prądotwórcze.
Gdynia – baza dowodzenia Marynarki Wojennej
Na Oksywiu znajduje się tajny obiekt – schron i stanowisko dowodzenia Marynarki Wojennej, powstały w latach 50. Istnieje do dziś, choć pozostaje w rękach wojska i nie jest dostępny publicznie. Jego istnienie potwierdzają dokumenty MON i relacje byłych żołnierzy.
Nie wszystko zostało ujawnione
Wiele dokumentów na temat podziemnej infrastruktury PRL pozostaje niejawnych. Eksploratorzy wciąż odkrywają fragmenty ukrytych tuneli, ale dostęp do większości obiektów jest ograniczony. To, co wiemy dziś, to tylko część układanki.
Schrony i tunele PRL to milczące świadectwo epoki lęku przed wojną. Choć ich cel był militarny, dziś stają się częścią dziedzictwa kulturowego. Pod naszymi miastami kryje się historia, której nie widać – ale która nadal istnieje, gotowa, by ją odkryć!
Źródła
- Archiwum Państwowe w Warszawie, sygn. 1951/35/14
- „Podziemna Warszawa” – Bartek Biedrzycki
- Muzeum PRL-u w Krakowie
- Małopolski Urząd Wojewódzki – rejestr schronów
- IPN Wrocław i Poznań – archiwa obiektów wojskowych
- Urbex Team Łódź
- Schron Dowodzenia OC Katowice – schronkatowice.pl
- „Lublin w PRL. Miasto i jego ludzie” – red. A. Wójcik
- Kurier Poranny – relacje z Białegostoku
- MON – odpowiedź na interpelację poselską nr 1232/2015
- „Zamknięte strefy PRL” – Piotr Cielebiaś
Dodaj komentarz