Przejdź do treści

Twarz sprzed 2400 lat, która wciąż wygląda jak żywa – zagadka Człowieka z Tollund

Kiedy w 1950 roku duńscy robotnicy natknęli się w torfowisku na ludzką twarz, ogarnęła ich groza. Mężczyzna wyglądał tak, jakby zasnął chwilę wcześniej – z zamkniętymi oczami i spokojnym wyrazem twarzy. Policja szybko zorientowała się, że to nie ofiara współczesnej zbrodni, lecz ciało, które przetrwało w ziemi od ponad dwóch tysięcy lat. Tak zaczęła się jedna z najbardziej fascynujących archeologicznych zagadek Europy – historia Człowieka z Tollund
  • Człowiek z Tollund
    Caption
    Człowiek z Tollund

Był to zimowy poranek, gdy w pobliżu Silkeborg – w Danii, wydobywano torf – popularne wówczas paliwo. Robotnicy natrafili na coś, co wyglądało jak ludzkie zwłoki. Przerażeni wezwali policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, pierwsze, co zobaczyli, to niezwykle dobrze zachowaną twarz mężczyzny. Wyglądał jak świeża ofiara morderstwa – z pętlą z rzemienia na szyi.

Szybko jednak okazało się, że to ciało liczące około 2400 lat, znakomicie zakonserwowane dzięki kwaśnemu, beztlenowemu środowisku torfowiska. To był początek światowej sławy Człowieka z Tollund – „człowieka z bagna”.

Kim był człowiek z torfowiska?

Badania antropologiczne wykazały, że Człowiek z Tollund miał około 40 lat w chwili śmierci. Mierzył ok. 161 cm wzrostu i prowadził tryb życia typowy dla społeczności epoki żelaza. Jego dłonie nie nosiły wyraźnych śladów ciężkiej pracy fizycznej, co sugeruje, że mógł zajmować się czymś więcej niż tylko rolnictwem – być może miał wyższą pozycję w swojej społeczności.

Ubrany był skromnie – w skórzaną czapkę i pas. Reszta odzienia nie zachowała się, ale wiele wskazuje na to, że złożono go w bagnie w sposób staranny i przemyślany.

Ostatni posiłek

Jednym z najbardziej fascynujących odkryć był żołądek Człowieka z Tollund. Dzięki wyjątkowej konserwacji naukowcy mogli dokładnie przeanalizować jego zawartość.

Okazało się, że ostatni posiłek składał się z kaszy przygotowanej z jęczmienia, lnu, ale zawierał też szczaw, pokrzywę i rdest, czyli dzikie rośliny, które trudno nazwać przysmakami. Łącznie zidentyfikowano ponad czterdzieści gatunków nasion. Badania proteomiczne ujawniły również ślady białek ryb i zbóż, co dowodzi, że ówczesna dieta była bardziej różnorodna, niż początkowo sądzono. Zaskakujący jest brak mięsa i alkoholu, które były obecne w innych znaleziskach z epoki. To skłania naukowców do hipotezy, że ostatni posiłek Człowieka z Tollund mógł mieć charakter rytualny – swoiste oczyszczenie przed złożeniem ofiary.

Człowiek z Tollund
Człowiek z Tollund – Autorstwa Sven Rosborn - Praca własna, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4330462

Śmierć w rytuale czy kara?

Choć twarz Człowieka z Tollund zachowała się niemal w całości, a jego wyraz wydaje się spokojny, ciało kryje dowody dramatycznej śmierci. 

Na szyi Człowieka z Tollund znajdował się starannie zawiązany rzemień. Pętla, wciąż ciasno zaciśnięta na szyi, została wykonana ze skręconej skóry zwierzęcej. Nie nosiła śladów przypadkowego zerwania – wyglądała jak starannie przygotowany element egzekucji. Wszystko wskazuje na to, że został powieszony. Ale dlaczego?

Co ciekawe, poza tym nie znaleziono innych śladów przemocy. Nie było ran ciętych, złamań ani śladów po narzędziach. To odróżnia Człowieka z Tollund od wielu innych mumii bagiennych i sugeruje, że jego śmierć mogła przebiegać w sposób kontrolowany, być może w atmosferze rytuału.

Archeolodzy od lat spierają się, czy była to egzekucja przestępcy, czy raczej ofiara dla bogów. Spokój na jego twarzy i sposób, w jaki złożono ciało w torfowisku, sugerują raczej rytuał. W wielu kulturach torfowiska uważano za bramy między światem żywych a zmarłych – miejsca przejścia i ofiar.

Niektórzy badacze są zdania, że Człowiek z Tollund został oddany bogom jako dar w czasach kryzysu – głodu lub klęski nieurodzaju.

Naukowe śledztwo, które trwa do dziś

Choć ciało odkryto ponad 70 lat temu, badania nad nim wciąż trwają. Dzięki nowoczesnym metodom, takim jak skanowanie tomograficzne czy analiza izotopów, możemy dowiedzieć się coraz więcej o jego życiu i śmierci.

Analiza kości i zębów ujawniła, że dorastał w Danii i żył w zdrowiu typowym dla epoki. Badania jelit pokazały też obecność pasożytów – nic dziwnego w czasach, gdy higiena była ograniczona. To niezwykły przykład, jak technologia pozwala nam zbliżyć się do człowieka sprzed ponad dwóch tysięcy lat.

Fenomen mumii bagiennych

Człowiek z Tollund nie jest jedyny w swoim rodzaju. W Europie odkryto dziesiątki podobnych mumii. Wystarczy wspomnieć Człowieka z Grauballe, znalezionego dwa lata później również w Danii – miał podcięte gardło, co wskazuje na brutalną ofiarę. Jeszcze inny przykład to Dziewczyna Yde z Holandii, młoda dziewczyna zmarła około 54 roku n.e., której ciało nosiło ślady uduszenia i przemocy. Wiele mumii bagiennych zdradza tak zwany „overkill” – czyli nadmiar przemocy, wykraczający poza zwykłą egzekucję. Na tym tle Człowiek z Tollund wyróżnia się spokojem i starannością, z jaką go potraktowano. To jeszcze bardziej wzmacnia teorię, że był szczególną ofiarą rytualną, a nie przypadkowym skazańcem.

Dla badaczy tego rodzaju znaleziska to prawdziwe „kapsuły czasu”. Dzięki nim możemy zajrzeć w codzienność i duchowość ludzi epoki żelaza. Każde ciało to osobna historia – niektóre noszą ślady brutalnych tortur, inne wyglądają jak spokojnie uśpieni.

Człowiek z Tollund w kulturze

Postać Człowieka z Tollund od lat inspiruje artystów i pisarzy. Irlandzki poeta Seamus Heaney poświęcił mu wiersz, widząc w nim symbol ofiar składanych za dawnych bogów. W Danii jego twarz stała się ikoną – można ją zobaczyć w muzeum w Silkeborg, gdzie tysiące turystów przyjeżdża, by spojrzeć w oczy człowieka sprzed 2400 lat.

Patrząc na jego zachowaną twarz, trudno nie odczuć dreszczu – to jakby spojrzenie w lustro historii.

Refleksja na koniec

Dlaczego właśnie Człowiek z Tollund tak bardzo nas fascynuje? Może dlatego, że jego twarz nie jest anonimową maską, ale niemal żywą osobą. Wygląda, jakby spał, jakby miał zaraz się obudzić i opowiedzieć swoją historię.

Zamiast tego zostawia nas z pytaniami: kim był, dlaczego zginął i jak wielkie znaczenie miała ofiara złożona w ciemnym torfowisku? Być może właśnie w tej niepewności tkwi sekret jego ponadczasowej popularności.

Źródła

  • P.V. Glob, The Bog People: Iron Age Man Preserved, Cornell University Press, 1969.
  • C. Fischer, H.L. Nielsen, „The Last Meal of Tollund Man”, Antiquity, 2021.
  • National Geographic, „The enduring mystery of Tollund Man, Europe’s best-preserved Iron Age bog body”.
  • Encyclopaedia Britannica, hasło „Tollund Man”.
  • Smithsonian Magazine, „Scientists Analyze the Last Meal of Europe’s Most Famous Bog Body”.

💬 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy jest ograniczona tylko do 🔑 zalogowanych użytkowników!