Wymaz z odbytu zamiast z gardła? Nowa strategia w walce z COVID-19!
Terroryzująca niemalże cały świat pandemia COVID-19 sprawia, że zdesperowani naukowcy nieustannie szukają coraz to bardziej skutecznych metod w walce z koronawirusem.
Chińczycy są przyzwyczajeni do drakońskich metod walki z pandemią COVID-19 i robią wszystko, aby definitywnie opanować sytuację. Zamknięcie granic, miast i prowincji, uciążliwe kwarantanny i przymusowe testowanie obywateli przyczyniło się do pozytywnych efektów. Dzięki podjętym działaniom, najbardziej zaludniony kraj na świecie zdołał uniknąć dużej liczby przypadków infekcji i ofiar śmiertelnych, w przeciwieństwie do sytuacji, jaka panuje w wielu innych krajach. Niestety, po krótkim okresie spłaszczenia chińskiej krzywej zachorowalności, liczba odnotowywanych przypadków infekcji zaczęła ponownie wzrastać.
12 lutego rozpocznie się Chiński Nowy Rok, co wiąże się z hucznymi obchodami. Tego dnia miliony obywateli będą przemieszczać się po całym kraju, co może spowodować nagły wzrost zakażeń. W związku z nadchodzącym terminem, władze mają zamiar podjąć bardziej zdecydowane działania, aby już od teraz przeciwdziałać dramatycznemu rozwojowi wydarzeń.
Trzeba przyznać, że Chińczycy są tak samo zdeterminowani, jak i pomysłowi. W obawie przed kolejnym wzrostem zakażeń, Chiny zdecydowały się na stosowanie nowatorskiej metody testowania obywateli na obecność koronawirusa SARS-CoV-2.
Nowatorska metoda testów na obecność koronawirusa - Wymaz pobrany z odbytu!
Najnowsze badania dowodzą, że wykrywalność koronawirusa w próbkach wydzieliny pobranej z nosa/gardła jest o wiele niższa i bardziej podatna na różnego rodzaju błędy, niż w przypadku wymazu pozyskanego z… odbytu! Nowy sposób przeprowadzania testu na obecność koronawirusa, który zdaniem niektórych ekspertów może być dokładniejszy w wykrywaniu infekcji, wywołuje jednak wiele kontrowersji.
Jak się okazuje, według wcześniejszych badań nad koronawirusem, testy kału chorych na COVID-19 decydowały o wypisie ze szpitala. Szansa jakichkolwiek pomyłek jest w tej metodzie minimalna. Badania rzeczywiście pokazują, że koronawirus dłużej utrzymuje się w odbycie i kale niż w drogach oddechowych. Wymaz pobrany z odbytu może być skuteczniejszy w wykrywaniu infekcji w łagodnych lub bezobjawowych przypadkach.
Jak podaje Reuters, w zeszłym tygodniu pobrano wymazy z odbytu od ponad 1000 nauczycieli, pracowników i uczniów jednej z pekińskich szkół podstawowych. W niektórych chińskich miastach pobieranie wymazu z odbytów obywateli stało się już powszechną praktyką (źródło 1).
Pobranie wymazu z odbytu wymaga wsunięcia bawełnianego wacika na głębokość od 3 do 5 centymetrów do odbytnicy i delikatnego obracania nim. Następnie – po przekazaniu wymazu do laboratorium – zostaje on poddany badaniom na obecność koronawirusa.
Zdaniem Dr Li Tongzeng, zastępcy dyrektora oddziału chorób zakaźnych w Beijing You An Hospital, testy na podstawie wymazu z odbytu mogą być dokładniejsze niż te oparte na próbkach pobieranych z nosa czy gardła (źródło 2). Nowatorska metoda może poprawić wykrywalność zakażenia i zmniejszyć liczbę pomyłek. Jednak nie wszyscy specjaliści zgadzają się z tym stanowiskiem.
Czy w związku z ich precyzją, testy na obecność SARS-CoV-2 w organizmie z pobieraniem wymazu z odbytu staną się niebawem standardową metodą badawczą także poza granicami Chin, np. w Polsce? Jak by to odbywało się w praktyce, np. w przypadku mobilnych punktów pobrań, do których pacjenci podjeżdżają autami i z nich nie wychodzą, obecnie wystawiając z pojazdu jedynie twarz? Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy wyobraźni czytelników!
Na szczęście, wielu specjalistów sprzeciwia się wprowadzeniu nowatorskiej metodzie badań. Spora część ekspertów nadal sugeruje, że wymazy z nosogardzieli są najbardziej skutecznymi metodami wykrywalności COVID-19, ponieważ wirus atakuje górne drogi oddechowe, a nie układ pokarmowy.
Bibliografia:
1 - Reuters - Chinese cities using anal swabs to screen COVID-19 infections;
2 - france24 - China deploys anal swabs to test for Covid-19.