Mleko od karalucha i lody z larw much?
Pomysł spożywania owadów przez ludzi na pewno nie jest nowy: w raporcie ONZ z 2013 roku odnotowano, że ponad 1900 gatunków insektów jest obecnie uważanych za źródło pożywienia w różnych kulturach na całym świecie. Wyniki badań naukowych, które w ubiegłym roku opublikowano na łamach periodyku Journal of Agriculture and Food Chemistry jasno wykazują, że owady są istotnym źródłem zarówno cennych witamin jak i minerałów, a w tym żelaza. W rzeczywistości okazuje się, że dla ludzi owady stanowią o wiele lepsze źródło żelaza niż polędwica wołowa.
Mleko od karalucha?
W roku 2016 międzynarodowy zespół naukowców przeprowadził dogłębną analizę odżywczą substancji bardzo przypominającej mleko, którą samice karaluchów Diploptera punctata produkują w celu wyżywienia własnego potomstwa. Diploptera punctata to nie ten sam szkodnik, którego można zobaczyć na podłodze w kuchni; jest to znacznie mniejszy gatunek karalucha, który pochodzi z tropikalnych lasów na wyspach polinezyjskich. W przeciwieństwie do innych gatunków owadów, ten hawajski insekt ma coś wspólnego z ssakami: otóż rodzi on młode i karmi je bladożółtym płynem własnej produkcji!
Wówczas, gdy na łamach wielu popularnych gazet opublikowano wyniki badań dotyczących karaluchowego mleka, pojawiła się silna nadzieja na kolejną alternatywę dla krowiego mleka i mlekopodobnych trunków.
Czym jednak jest w rzeczywistości karaluchowe mleko? Otóż okazuje się, że tak naprawdę nie jest to żadne mleko, lecz żółtawa ciecz, która krystalizuje się w żołądkach karmionego nim potomstwa insektów. Ponadto jest to jedna z najbardziej odżywczych substancji znanych ludzkości! Karaluchowy nektar – jeśli tak go można nazwać – okazuje się być trzy razy bardziej odżywczy niż mleko bawole, które jak dotąd było uznawane za najbardziej bogate w białko i kalorie pożywienie. Karaluchowa ciecz zawiera ponadto specyficzne aminokwasy, które mogą być potencjalnie cenne dla ludzkiego zdrowia. Choć może się to wydawać nieco obrzydliwe, karaluchowa odżywka przykuwa uwagę coraz to większej liczby naukowców i konsumentów, gdyż nieustannie rośnie zapotrzebowanie na zdrowsze alternatywy dla mleka krowiego, szczególnie wśród osób wiodących wegański styl życia i konsumentów cierpiących na alergie lub różnego rodzaju nietolerancje mleczne.
Od pomysłu do produktu końcowego
Choć entuzjastów karaluchowego trunku jest sporo, a naukowcy są do niego bardzo optymistycznie nastawieni, to do pojawienia się końcowego produktu spożywczego na sklepowych półkach droga jest jeszcze bardzo daleka. Problemów do pokonania jest naprawdę sporo. Przede wszystkim nie przeprowadzono jakichkolwiek badań, które pozwoliłyby z pewnością ustalić, czy produkowana przez karaluchy substancja jest zupełnie bezpieczna dla ludzi i czy jej spożywanie nie wiąże się z niepożądanymi efektami ubocznymi. Choć bardzo pożywcze, mleko karaluchowe nie należy do najłatwiejszych do pozyskania pokarmów. Oprócz faktu, że karaluchy umierają w eksperymentalnie stosowanym procesie ekstrakcji płynu, to na dodatek potrzeba całej armii owadów, aby uzupełnić jedną szklankę mleka. Sporą przeszkodą jest fakt, że karaluchów z wiadomych powodów nie da się doić jak krowy, a owady te produkują wręcz minimalne ilości odżywczego płynu. Zatem należałoby sięgnąć po wiedzę z inżynierii genetycznej i stworzyć nowy rodzaj organizmów, np. zmodyfikowane drożdże, które mogłyby produkować tą substancję na masową skalę.
Lody z larw czarnej muchy-żołnierza
Jak odżywiać się zdrowo i świadomie nie rezygnując z naszych ulubionych dań, jakimi często bywają hamburgery i lody? Otóż niestety składniki tych potraw pochodzą przede wszystkim od krów, a ich utrzymanie wymaga ogromnych ilości cennej wody. Na dodatek zwierzęta te wydzielają szkodliwe gazy cieplarniane, które przyczyniają się do stopniowej degradacji środowiska naturalnego. Analizując problem z głębszej perspektywy, można śmiało stwierdzić, że metody pozyskiwania żywności od krów długoterminowo nie wróżą nam niczego dobrego.
Pomimo wielu trudnych do pokonania przeszkód, niektóre firmy nieustannie szukają sposobów na komercyjne wykorzystanie potraw wytwarzanych z owadów, gdyż ich zdaniem są one najlepszą alternatywą dla ludzkości, a jednocześnie umożliwiają ochronę i uzdrowienie środowiska naturalnego. Popularna kanadyjska sieć sklepów spożywczych rozpoczęła niedawno sprzedaż własnej marki proszku proteinowego pochodzącego ze świerszcza, a jeszcze wcześniej firma Health dobrze przetestowała batony proteinowe Exo, przyjazne diecie paleo i w pełni wykonane z mąki ze świerszcza. Warto również i w szczególności wspomnieć o południowoafrykańskiej firmie Gourmet Grubb, która wprowadziła do sprzedaży lody wytwarzane z alternatywnego mleka pochodzącego z owadów, promując swój produkt jako zrównoważony, przyjazny dla środowiska, bogaty w cenne składniki odżywcze i całkowicie wolny od laktozy. Może to być zaskakująco obrzydliwe, ale z oficjalnych źródeł informacji wynika, że lody te produkowane są z larw czarnej muchy żołnierza! Okazuje się, że te małe, bogate w cenne w białko robaki są również świetnym źródłem minerałów, takich jak żelazo, cynk i wapń.
"Ludzie przybyli na nasze stoisko wyobrażając sobie przerażające owady, a kiedy spróbowali lodów, nie mogli nawet uwierzyć, że zrobiono je z insektów" - powiedziała Leah Bessa, współzałożycielka Gourmet Grubb. Przedsiębiorstwo ma teraz zamiar doskonalić formułę lodów, a jednocześnie skupić się na jogurtach i serach. Bibliografia: Cool Hunting – Design Indaba 2018 – Gourmet Grubb Ice Cream NPR - Cockroach Milk: Yes. You Read That Right Health - Is Cockroach Milk Really a New Superfood? Here's What We Know Live Science - Mom Genes: This Cockroach Species' Live Births Are in Its DNA