Przejdź do treści

EBOLA znów atakuje w Afryce - Władze obawiają się nowej fali epidemii!

Pomimo, iż w marcu władze Konga wydały oficjalny komunikat, w którym zapewniono, że epidemia eboli została definitywnie zwalczona, to radość mieszkańców tego kraju trwała zaledwie kilka tygodni. Po upływie kilkunastu dni, u dwóch zmarłych osób jako przyczynę śmierci podano ebolę! Jedną z ofiar jest 11-miesięczna dziewczynka.
Teaser Media
Image
Wirus EBOLA atakuje w Afryce

Ebola to zabójczy dla ludzi wirus, który prowadzi do gorączki krwotocznej i w większości przypadków do śmierci. Osoby zainfekowane przeważnie umierają z powodu utraty dużej ilości krwi. Śmiertelność choroby jest bardzo wysoka i wynosi od 60 do nawet 90 procent przypadków. Zabójcza gorączką krwotoczna może pojawiać się nawet 21 dni po zakażeniu, a sama choroba trwa około dwóch tygodni. Od sierpnia 2018 roku z powodu zakażenia ebolą w Demokratycznej Republice Konga zmarło 2200 osób, czyli dwie trzecie zainfekowanych.

 

Do tej pory w Demokratycznej Republice Konga potwierdzonych zostało 234 zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 , z czego większość przypadków rozpoznanych zostało w stolicy kraju. Na razie z powodu COVID-19 zmarło tam 20 osób. Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała o drugiej osobie zmarłej w wyniku infekcji wirusem EBOLA w Kongu. Wygląda na to, że możemy niebawem mieć do czynienia z nawrotem epidemii tej śmiertelnej choroby. Pomimo, iż w marcu władze Konga wydały oficjalny komunikat, w którym zapewniono, że epidemia eboli została definitywnie zwalczona, to radość mieszkańców tego kraju trwała zaledwie kilka tygodni. Po upływie kilkunastu dni, u dwóch zmarłych osób jako przyczynę śmierci podano ebolę! Jedną z ofiar jest 11-miesięczna dziewczynka. Dane te potwierdziła w niedzielę Światowa Organizacja Zdrowia. Zgodnie z informacją opublikowaną na łamach "Independent", pierwszą ofiarą eboli w Demokratycznej Republice Konga w ostatnim czasie był 26-letni mężczyzna, zamieszkujący miasto Beni na wschodzie kraju. Jak dotąd nie udało się sprecyzować, w jaki sposób mogło dojść do infekcji. Rodzina zmarłego zapewnia, iż nie miał on ostatnio jakichkolwiek kontaktów z zakażonymi osobami. Przed śmiercią mężczyzna miał jednak styczność z ponad 50 pracownikami opieki medycznej – co może mieć fatalne skutki. Parę dni po śmierci 26-latka, w tym samym szpitalu zmarła w skutek infekcji wirusem EBOLA 11-miesięczna dziewczynka. WHO uspokaja, że czasowe, jednorazowe przypadki transmisji wirusa nie muszą koniecznie oznaczać, że patogen ponownie "wymknie się spod kontroli" wywołując epidemię (źródło 1). "Independent" poinformował, iż rozprzestrzenianiu się wirusa EBOLA mogły zapobiec dwie nowe szczepionki, ale niestety tak się nie stało, gdyż nieufność lokalnej populacji oraz brak współpracy ze strony policji uniemożliwiły medykom dotarcie do najbardziej dotkniętych ryzykiem rozwoju infekcji rejonów. Jeden z przedstawicieli agencji Reuters poinformował, iż w sobotę pracownicy Światowej Organizacji Zdrowia zostali obrzuceni kamieniami, podczas próby odkażenia miejsca zamieszkania 26-letniej ofiary eboli. W Demokratycznej Republice Konga z powodu wirusa EBOLA - w poprzedniej fali epidemii - zmarło już dwie trzecie zainfekowanych pacjentów. Zdaniem dyrektora generalnego Światowej Organizacji Zdrowia - dr Tedros Adhanom Ghebreyesusa - pojawienie się nowych przypadków choroby to sytuacja, której się nikt nie spodziewał. Obecnie, z powodu możliwego nawrotu epidemii, w Beni i innych obszarach wysokiego ryzyka stacjonują specjalistyczne zespoły WHO. Organizacja zapewnia, że zrobi wszystko co w jej mocy aby zlokalizować wszystkich tych, którzy mieli kontakt z zakażonymi. Osobom tym zaproponowane zostanie szczepienie.

Bibliografia: 1- Independent - Ebola: 11-month-old girl becomes second to die in Congo amid fears of new wave.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!