Ciemna strona żywności z puszek: rak i śmiercionośne bakterie!
Znany od XIX wieku sposób konserwowania żywności polegający na umieszczaniu jej w metalowych i hermetycznie zamkniętych puszkach rozpowszechnili francuski browarnik Nicolas Appert oraz angielski kupiec i broker Peter Durand w odpowiedzi na panujące wówczas potrzeby żołnierzy i osób podróżujących. W tamtych czasach byli oni zupełnie pozbawieni możliwości przygotowywania posiłków klasycznymi metodami. Dziś rynek puszkowanej żywności jest olbrzymi. Konserwy są masowo kupowane głównie ze względu na wygodę i oszczędność czasu przeznaczanego na przygotowywanie posiłków. Być może korzystanie z puszkowanej żywności pozwala nam zaoszczędzić czas i przygotować posiłki w prosty sposób, ale czy przypadkiem nie ucierpi na tym nasze zdrowie? Warto się nad tym zastanowić, gdyż utraconego zdrowia przeważnie nie da się już całkowicie odzyskać.
W dzisiejszych czasach ludzie często bywają zapracowani, a niekiedy zupełnie pozbawieni kulinarnej twórczości. W takich okolicznościach konserwy często wydają się być jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Gdy nie mamy czasu, lub w kuchni brak nam pomysłów, z chęcią sięgamy po żywność w puszkach. Konserwowanie w metalowych puszkach teoretycznie pozwala zachować świeżość pożywienia przez długi okres czasu. Wydawać by się więc mogło, że jest to wręcz metoda idealna - jedzenie bez żadnych dodatków czy polepszaczy pakujemy w sterylne puszki i szczelnie zamykamy. Niestety, jak się okazuje, ta metoda przechowywania żywności ma swoje poważne wady, a jest ich naprawdę wiele.
Śmiercionośne bakterie
Clostridium Botulinum to Gram-dodatnia laseczka, wytwarzającą toksynę o nazwie botulina, czyli tak zwany jad kiełbasiany. Botulina jest oficjalnie uznawana za jedną z najsilniejszych trucizn na naszym globie! Najczęściej do zakażenia dochodzi drogą pokarmową poprzez przypadkowe spożycie spor przetrwalnikowych bakterii Clostridium – mówimy wówczas o botulizmie pokarmowym. Gdzie można trafić na tą śmiercionośną bakterię? Otóż najczęściej jest ona obecna w konserwach z pożywieniem, gdyż Clostrindium Botulinum namnażają się w środowisku beztlenowym. Spożycie już 1 g zakażonej żywności może wywołać botulizm, który dość często kończy się fatalnie. W przypadku objawów takich jak opadanie powiek, bełkotanie, podwójne widzenie, suchość w ustach i osłabienie mięśni chory powinien natychmiast trafić pod intensywną opiekę medyczną.
Z raportu Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, w roku 2012 w Polsce odnotowano 22 przypadki botulizmu, a najwięcej zachorowań wystąpiło po spożyciu przemysłowych lub domowych konserw z różnych lub nieokreślonych gatunków mięsa, w tym także mięsa wieprzowego (źródło 1), natomiast w roku 2013 w naszym kraju zarejestrowano 24 przypadki botulizmu (źródło 2).
Żywność z puszki poważnie szkodzi zdrowiu
Ponieważ konserwowana w puszkach żywność przeważnie zawiera duże ilości wody, samo sterylizowanie w wysokiej temperaturze i przechowywanie w próżni nie uchroni zawartości konserw przed szybkim popsuciem się. Z tego powodu w puszkach z żywnością bardzo często znajdziemy azotyn sodu (E250) mogący tworzyć w naszym organizmie rakotwórcze nitrozoaminy! Wyniki wielu badań naukowych nad szkodliwością tego związku jasno wykazują, że jego nadmierne spożywanie może powodować problemy zdrowotne, takie jak rak jelita grubego, białaczka, chłoniak nieziarniczy, choroby serca, rak jajnika, żołądka, przełyku, trzustki i tarczycy! Stosowanie azotynu sodu w przemyśle spożywczym zostało zakazane w Szwecji, Norwegii, Kanadzie i w Niemczech.
W związku z obfitością wody, poza rakotwórczym E250, w konserwach z żywnością często znajdują się również szkodliwe polifosforany (E450 i E451), które mogą bardzo niekorzystnie wpływać na zdrowie konsumentów. Przykładowo difosforan disodowy (E450), może silnie zaburzyć gospodarkę wodno-elektrolitową organizmu, powodując tycie i znaczny wzrost ciśnienia tętniczego, co z kolei może być przyczyną chorób układu krążeniowego oraz poważnych incydentów sercowo-naczyniowych.
Wątpliwa jakość żywnościi
Gdy w roku 2009 Państwowa Inspekcja Handlowa skontrolowała żywność w puszkach, wyniki przeprowadzonych badań okazały się szokujące! W konserwach wykryto duże kawałki niezmielonych kości, części korpusów, wymiona, grube ścięgna i chrząstki, a do tego wszystkiego niebezpieczna dla naszego zdrowia chemia. W co trzeciej puszcze skład był o wiele gorszy od tego, który producent deklarował na etykiecie. Puszkowane warzywa są wstępnie podgrzewane, co oznacza, że początkowo zawarte w nich witaminy zanikają nawet w 50 procentach, natomiast konserwowane w ten sposób owoce mogą zawierać dodatek szkodliwej chemii, kwasku cytrynowego, bądź sztucznych barwników mających na celu poprawienie wyglądu produktów praktycznie pozbawionych wartości odżywczych. Świetnym przykładem śmieciowego jedzenia z puszki jest tuńczyk, gdyż ta żyjąca około 60 lat ryba, w trakcie całego swojego życia pochłania ze skażonego środowiska morskiego ogromne ilości rtęci, która jest nam potem serwowana w konserwie, przeważnie z innymi szkodliwymi substancjami, umieszczonymi tam celowo przez producenta. Toksyczna rtęć znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia zawału serca, zaburza prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego oraz może prowadzić do nieodwracalnych zmian neurologicznych u płodu.
Rakotwórczy bisfenol niemalże w każdej konserwie!
Producenci konserw dbają o to, aby starannie zabezpieczyć żywność przed rdzą i innymi niebezpiecznymi reakcjami chemicznymi ze strony metali, z których wykonuje się puszki do żywności. Z tego powodu wewnętrzna część metalowych pojemników jest bardzo często zabezpieczana polimerową powłoką, w skład której wchodzi substancja nosząca nazwę bisfenol A. Bisfenol A okazuje się być związkiem chemicznym wyraźnie zaburzającym ludzką gospodarkę hormonalną, co może przyczyniać się do rozwoju chorób takich jak cukrzyca i nowotwory. Coraz to więcej Państw oficjalnie uznaje bisfenol A za substancję silnie toksyczną (źródło 3, źródło 4). W Stanach Zjednoczonych stopniowo zaprzestaje się stosowania bisfenolu A w produkcji opakowań do żywności do czasu definitywnego wyjaśnienia podejrzeń co do jego szkodliwości.
Unia Europejska zakazała korzystania z tego związku przy produkcji butelek dla dzieci. Jednak, pomimo stwierdzonej szkodliwości bisfenolu A, jego obecność w pojemnikach do żywności w większości krajów nadal pozostaje legalna! Do końca nie wiadomo czemu jesteśmy zapewniani o bezpieczeństwie stosowania tej substancji w przedmiotach mających kontakt z żywnością, skoro istnieją podejrzenia, że bisfenol A jest silnie toksyczny dla ludzi. Z drugiej strony, zakładając, że bisfenol A jest w 100% bezpieczny, to czemu zakazano jego stosowania w produkcji pojemników przeznaczonych do dziecięcych napojów i żywności? Jak zwykle, nie wiadomo gdzie w tym wszystkim jest logika i czy w ogóle warto jej tam szukać! Z pracy autorstwa polskich lekarzy A. Konieczna, A. Rutkowska, D. Rachoń - Uniwersytet Gdański (2015), jednoznacznie wynika, że bisfenol A może działać jako agonista lub antagonista w interakcji z receptorami estrogenowymi poprzez estrogenowe szlaki sygnalizacyjne, w skutek czego związek ten odgrywa ważną rolę w patogenezie zaburzeń układu hormonalnego, w tym także w zaburzeniach płodności u kobiet i mężczyzn, w przedwczesnym dojrzewaniu, w przypadku nowotworów hormonozależnych i schorzeń metabolicznych, włączając w to zespół wielotorbielowatych jajników (źródło 5).
Bibliografia: 1 – ZATRUCIA JADEM KIEŁBASIANYM W POLSCE W 2012 ROKU – Zakład Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie; 2 – ZATRUCIA JADEM KIEŁBASIANYM W POLSCE W 2013 ROKU – Zakład Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie; 3 – US National Library of Medicine - Health risk of exposure to Bisphenol A (BPA); 4 – US Food and Drug Administration - Bisphenol; 5 – HEALTH RISK OF EXPOSURE TO BISPHENOL A (BPA) - Aleksandra Konieczna, Aleksandra Rutkowska, Dominik Rachoń - Department of Clinical and Experimental Endocrinology, Medical University of Gdańsk, Gdynia, Poland