Szokująca prawda o miodowym biznesie! Popularne miody mogą szkodzić zdrowiu!
Tradycyjny, naturalny miód posiada wiele cennych właściwości prozdrowotnych. Jest prawdziwą skarbnicą minerałów, takich jak żelazo, magnez, czy wapń. Oprócz tego zawiera witaminy z grupy B, a także witaminę C. Niestety, nie każdy miód jest taki sam. Miody pochodzące z wątpliwych źródeł, takich jak chińskie pasieki, w rzeczywistości bywają pozbawione dobroczynnego wpływu na nasze zdrowie. Co gorsza, ich spożywanie może nam szkodzić. Dobrej jakości miód ze sprawdzonej pasieki to samo zdrowie. Regularnie spożywany, może wzmacniać odporność i chronić nasz organizm przed wieloma chorobami. Niestety nie możemy tego powiedzieć o każdym miodzie. Miód bowiem znajduje się w pierwszej trójce najczęściej fałszowanych produktów spożywczych, zaraz po mleku i oliwie. Zyski ze sprzedaży fałszowanego miodu, są większe, niż z handlu kokainą!
Jeśli kupując miód jesteś przekonany, że zawsze pochodzi on z polskich pasiek, to jesteś w dużym błędzie. Spora część miodu dostępnego na półkach polskich sklepów pochodzi z państw znajdujących się poza strefą UE, takich jak przykładowo Ukraina, czy nawet Chiny! Zapewne zadasz sobie pytanie, po co sprowadzać miód z Chin do Polski, skoro w polskich pasiekach mamy go pod dostatkiem. Statystyczny Polak nie zajada się miodem. Przeciętnie spożywamy tylko 300 g miodu rocznie. Dla porównania statystyczny Grek zjada go 10 razy więcej! W 2018 r. Inspekcja Handlowa przebadała miód sprzedawany w polskich sklepach. Odnotowano nieprawidłowości w niemalże 18 proc. przypadków! Problemem było nie tylko błędne oznakowanie, lecz również zbyt niska jakoś produktów.
Czy miód jest zdrowy? Tak, ale nie każdy "miód", to miód!
Miodowe fałszerstwa to niestety europejska codzienność. Import podrobionego miodu zagraża pszczelarstwu na całym świecie, a konsekwencje dla światowej produkcji żywności są bardzo poważne. Według badań opublikowanych w grudniu 2016 roku, dodatek niskiej jakości cukrów znaleziono w 1.4 na każde 10 próbek importowanego miodu, przebadanych przez Europejskie Wspólne Centrum Badawcze (źródło 1) . Fałszerstwa związane z miodem mogą przybierać różne formy. Jedną z nich to sprzedawanie taniego, wielokwiatowego miodu, jako produktu pochodzącego z jednego źródła. Inną formę oszustwa stanowi dodawanie do miodu tanich i szkodliwych dla zdrowia syropów cukrowych w celu zwiększenia objętości wyrobu. W każdym przypadku produkt końcowy jest daleki od tego, co sugerowane jest konsumentom, którzy bywają przekonani, że kupują dobrej jakości miód. Pomimo dużych kosztów transportu, polskim importerom nadal opłaca się sprowadzać miód z dalekich zakątków świata, a to dlatego, że jego produkcja kosztuje tam grosze. Niskie koszty produkcji wynikają nie tylko z taniej siły roboczej, ale także z braku wielu norm jakościowych. Najwięcej miodu produkują Chiny. Unia Europejska zajmuje drugą pozycję. Ponieważ miody importowane z Chin, lub innych azjatyckich krajów, są tańsze od polskich wyrobów, ale mają też i wiele niższą jakość, przed dokonaniem zakupu warto jest uważnie czytać etykiety. Coraz częściej na etykietach miodów widnieje informacja, iż zawartość jest "mieszanką miodów z UE i miodów niepochodzących z UE”. Oznacza to zwyczajnie, że produkt polski został wymieszany z miodem pochodzącym np. z Chin, czy Ukrainy. Producent nie ma też obowiązku wyszczególniania krajów, z których pochodzą miody będące składem tajemniczej mieszanki. Nie mamy również jakiejkolwiek informacji o zastosowanych proporcjach, co może oznaczać, że w słoiku znajduje się 90 proc. miodu pochodzącego z Chin, a jedynie 10 proc. polskiego miodu.
Jeśli miód, to koniecznie z pasieki na terenie UE!
Niektórzy producenci wyraźnie zaznaczają, że ich wyrób pochodzi wyłącznie z pasiek znajdujących się na terenie UE, co sugeruje, że te z innych rejonów świata nie są w Polsce najmilej widziane. Jakość miodu pochodzącego z poza UE może być bardzo wątpliwa. W ostatnich latach w mediach nierzadko pojawiały się informacje o tajemniczych chorobach chińskich pszczół, czy stosowaniu szkodliwych chemikaliów przez tamtejszych pszczelarzy. Chińczycy byli wielokrotnie przyłapywani na wzbogacaniu miodu eksportowego syropem ryżowym. W rzeczywistości dzięki tej sztuczce często eksportowali więcej „miodu”, niż byliby w stanie wyprodukować w tradycyjny i uczciwy sposób! Zdarzało się też, że europejscy importerzy poddawali taki miód obróbce termicznej, aby stawał się bardziej płynny. Tym sposobem cenne składniki odżywcze miodu ulegały zniszczeniu. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów radzi zwracać szczególną uwagę na cenę miodu. Jak się bowiem okazuje, im tańszy produkt, tym bardziej prawdopodobne, że nie pochodzi tylko i wyłącznie z polskich pasiek, a co za tym idzie, jego jakość może być wątpliwa. Kupując miód warto pamiętać, iż prawdziwy miód krystalizuje się już po kilku miesiącach. Jeżeli zakupiony przez nas produkt przez długi czas pozostaje płynny, prawdopodobnie został poddany obróbce termicznej, albo dodano do niego wody.
Unikaj tanich produktów udających miód!
Na półkach sklepowych znajdują się też miody sztuczne. Kosztują nawet kilka razy mniej niż miód z prawdziwej pasieki, a to dlatego, że są zwykłymi mieszankami na bazie taniego cukru. Przykładowy skład syntetycznego miodu to syrop glukozowo-fruktozowy (może poważnie szkodzić zdrowiu), woda, aromat, regulator kwasowości i barwnik – karmel. Ten skład pozostawia wiele do życzenia. Taki miód ma aż 56 g cukru w 100 g, czyli jakieś 11 łyżeczek! Dla własnego dobra, takiego rodzaju wynalazków warto unikać.
Bibliografia: 1 - Euractiv - Honeygate: How Europe is being flooded with fake honey.