Szminka do ust przyczyną nieuleczalnych chorób?
W dzisiejszych czasach niemalże każda nastoletnia i dorosła Polka regularnie stosuje szminkę lub błyszczyk do ust. Niektóre panie sięgają po te kosmetyki codziennie, a ze statystyk jasno wynika, że są też takie przedstawicielki płci żeńskiej, które malują swoje usta nawet 20 razy na dobę! Mało która kobieta jest jednak świadoma tego, że większość szminek i błyszczyków do ust zawiera w swoim składzie toksyczne i rakotwórcze pierwiastki, takie jak ołów, kadm, chrom i aluminium.
Rakotwórcze parabeny
Wiele pomadek do ust w swoim składzie zawiera tak zwane parabeny. Co to takiego? Otóż z punktu widzenia chemika parabeny to estry kwasu p¬hydroksybenzoesowego. Prościej mówiąc, są to substancje chemiczne stosowane głównie w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym i spożywczym, będące konserwantami chroniącymi wyroby przed szybką degradacją w skutek kontaktu z grzybem lub bakteriami.
Czy parabeny są szkodliwe dla zdrowia? Otóż, choć dość niedawno naukowcom udało się dowieść, że nie wszystkie parabeny wpływają niekorzystnie na nasze zdrowie, to niektóre z nich są do dziś posądzane o zaburzanie pracy układu hormonalnego i wywoływanie raka piersi u kobiet. Pomadki, w skład których wchodzą tej kategorii środki konserwujące, mogą również powodować łagodniejsze i mniej groźne efekty uboczne, takie jak podrażnienie oczu, kaszel, świszczący oddech i podrażnienie skóry, które rzekomo pojawiają się „bez przyczyny”.
Toksyczny ołów
Ołów jest metalem ciężkim. Lekarze zapewniają, że obecność tego pierwiastka w ludzkim organizmie - nawet w minimalnych ilościach - może mieć negatywne konsekwencje zdrowotne. Nawet niski poziom regularnej ekspozycji na ołów może z czasem skutkować poważnymi problemami zdrowotnymi, a głównymi źródłami tego pierwiastka w środowisku są dziś farby, lakiery, smary i tym podobne produkty, a także kosmetyki! W ostatnich latach - po tym jak o jego szkodliwości zrobiło się głośno - ekspozycja na ołów została znacznie zmniejszona dzięki działaniom prawnym mającym na celu ograniczenie jego obecności w wielu produktach.
Gdy ołów dostaje się do krwiobiegu, stamtąd wędruje do tkanek miękkich oraz kości. Nadmiar tego pierwiastka w organizmie może być przyczyną nadciśnienia tętniczego i poważnych chorób serca. Jako neurotoksyna, ołów może poważnie zaburzać funkcjonowanie zarówno obwodowego, jak i ośrodkowego układu nerwowego. W efekcie działania tego pierwiastka mogą występować poważne problemy z pamięcią i zmniejszona zdolność skupienia uwagi. W rzeczywistości ekstremalne zatrucie ołowiem powoduje epilepsję, utratę przytomności, a nawet śmierć!
Ołów, na całe szczęście nie jest obecny w każdej szmince do ust, jednak wyniki wielu badań jasno wykazują, że pierwiastek ten występuje w tej kategorii kosmetyków o wiele częściej, niż dotychczas przypuszczano.
Ołów w szminkach do ust
Skoro ołów został oficjalnie zaklasyfikowany jako pierwiastek niebezpieczny dla ludzkiego zdrowia i rakotwórczy dla ludzi, to czemu producenci kosmetyków nie ostrzegają konsumentek o jego obecności w szminkach do ust? Otóż wynika to głównie z faktu, że prawnie nie mają oni takiego obowiązku, gdyż szminka, to nie coś co jest przeznaczone do spożycia. A jednak! Za każdym razem gdy usta są nią malowane, śladowe ilości ołowiu przedostają się do organizmu nie tylko poprzez kontakt ze skórą, ale również w efekcie ich spożycia w skutek np. oblizywania ust. Szczególnie niebezpieczne może być również całowanie się z kobietą, która ma świeżo pomalowane usta.
W badaniu przeprowadzonym przez naukowców z Environmental Health Perspectives (EHP) przeanalizowano skład 32 szminek do ust pod kątem zawartości w niuch ołowiu i innych metali ciężkich. W prawie 50% próbek stężenie ołowiu przekraczało 0,1 ppm. Znaleziono w nich także inne metale, takie jak kadm, chrom, a nawet aluminium! Zdaniem naukowców, biorąc pod uwagę szacunkową dzienną ilość dosłownie spożywanej przez panie szminki, nawet tak niewielkie ilości – szczególnie neurotoksycznego ołowiu - mogą okazać się niebezpieczne dla konsumentek!
W 2007 roku Kampania na rzecz Bezpiecznych Kosmetyków (Campaign for Safe Cosmetics) przeprowadziła badanie p.t. "Trujący pocałunek" - zidentyfikowano wówczas ołów w 61% z 33 przeanalizowanych szminek, w stężeniach od 0,03 ppm do 0,65 ppm. Wyniki badań przeprowadzonych w roku 2010 okazały się jeszcze bardziej przerażające, bowiem Agencja Żywności i Leków wykryła ołów we wszystkich przebadanych szminkach, w stężeniach od 0,9 do 3,06 ppm, czyli było go tam cztery razy więcej niż zdaniem Campaign for Safe Cosmetics! W podobnych badaniach, przeprowadzonych po opracowaniu nowej i bardziej precyzyjnej metody badawczej dwa lata później, FDA w 400 przebadanych szminkach odnotowała stężenia ołowiu w zakresie od 0,026 ppm do aż 7.19 ppm! To już są naprawdę spore ilości neurotoksycznego ołowiu w pomadkach!
Obecność ołowiu w szminkach do ust może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, gdyż zdaniem lekarzy nie ma czegoś takiego jak "bezpieczny poziom ołowiu w organizmie". Nawet najmniejsza ilość ołowiu w ciele człowieka może mieć negatywny wpływ na stan jego zdrowia.
Pomimo, iż zdaniem przedstawicieli Agencji Żywności i Leków odnotowane ilości ołowiu w przeanalizowanych kosmetykach nie powinny stanowić bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentek, to organizacja poważnie zastanawia się nad koniecznością wprowadzenia pewnych ograniczeń dotyczących stosowania ołowiu w tego rodzaju kosmetykach. To prawda, szminka jeszcze bezpośrednio nikogo nie zabiła, lecz to, co FDA i przemysł kosmetyczny kompletnie ignorują, lub wolą ignorować, to efekty długotrwałej i regularnej ekspozycji na drobne ilości toksycznych czynników. Z przeprowadzonych w tym kierunku badań, wynika, że niektóre Panie potrafią nałożyć na własne usta niemalże 90 miligramów szminki dziennie, co skutkuje ilością ponad 30 gram nałożonej na usta pomadki w ciągu jednego roku! Skutki zdrowotne długotrwałej i regularnej ekspozycji na ołów i inne metale ciężkie obecne w szminkach do ust, pojawiają się zazwyczaj po kilkunastu latach i mogą być drastyczne.
Ostrożnie z kosmetykami z Chin
Chińskie kosmetyki z niskiej półki okazują się stwarzać największe zagrożenie dla zdrowia konsumentów. W raporcie z chińskiego badania przeprowadzonego w roku 2016 na 75 szminkach i 18 błyszczykach do ust stwierdzono, że tanie próbki szminki oraz te o pomarańczowym lub różowym kolorze zawierają najwyższe stężenia ołowiu w swoim składzie. Nawiasem mówiąc, limit bezpieczeństwa poziomów ołowiu dla pomadki w Chinach wynosi 40 ppm (40 mg/kg), co przekracza 4-krotnie granicę uważaną za bezpieczną przez specjalistów z amerykańskiej Agencji Żywności i Leków.
Nie tylko ołów
Wyniki wielu badań naukowych mających na celu oszacowanie ryzyka związanego z regularnym korzystaniem ze szminek do ust, jasno potwierdzają obecność w tego typu kosmetykach nie tylko neurotoksycznego ołowiu, ale także innych bardzo groźnych dla naszego zdrowia metali, takich jak choćby kadm, chrom, czy nawet aluminium. Zarówno kadm, jak również chrom i aluminium są potencjalnie rakotwórcze dla ludzi.
Naukowcy podkreślają, iż pod tym kątem głównym zagrożeniem dla zdrowia jest to, że kobiety korzystają ze szminek do ust praktycznie na okrągło, przez całe swoje życie. Z tego powodu, te – nawet znikome – ilości toksycznych metali obecnych w tego typu kosmetykach, są niebezpieczne dla zdrowia, gdyż te pierwiastki potrafią się stopniowo kumulować w organizmie przez całe lata, prowadząc w końcu do bardzo poważnych i nieuleczalnych chorób, które rzekomo nie wiadomo skąd się biorą!
Badania przeprowadzone w tym kierunku wykazały, że niemalże 1/3 przetestowanych szminek, gdy używane codziennie, może narazić Cię na zagrażającą zdrowiu ekspozycję na chrom, a - jeśli pomadka stosowana jest intensywnie - 22 z przeanalizowanych produktów można uznać za bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Chrom jest czynnikiem potencjalnie rakotwórczym dla ludzi i jest naukowo powiązany z rakiem płuc i nowotworami żołądka.
Szczególnie zagrożone są dzieci!
Dzieci o wiele gorzej tolerują metale ciężkie niż osoby dorosłe, co oznacza, że zagrożenie dla zdrowia wynikające ze stosowania pomadek do ust jest w ich przypadku o wiele większe. Staraj się, dopóki jest to nadal w Twojej mocy, aby Twoje dzieci jak najdłużej nie stosowały tego typu kosmetyków.
Jeśli jesteś w ciąży, za wszelką cenę unikaj częstego i regularnego stosowania kosmetyków typu szminka i błyszczyk do ust, gdyż wiele trujących pierwiastków i substancji w nich zawartych, może przenikać do płodu i być przyczyną poważnych wad rozwojowych u Twojego dziecka.
Bibliografia:
CureJoy - Side Effects Of Lipstick Every Woman Must Know;
CBS News - Toxic metals and cancer risks found in lipsticks, lip glosses;
The Guardian - Should I stop using lipstick?
EWG – Cosmetic’s database;
CNN - Are lipsticks dangerous?