Cytrusy które mogą Cię zabić - Dowiedz się, na co warto uważać przy zakupie cytrusów!
Zapewne czytelnik zastanawia się skąd tak drastyczny tytuł artykułu. Drastyczny, ale w dużej mierze niestety odzwierciedlający smutną prawdę, o której chciwi producenci i handlujący owocami hurtowi pośrednicy mało i bardzo niechętnie publicznie się wypowiadają. Postaram się zatem krótko i zwięźle wyjaśnić co takiego znajduje się nie tylko na skórkach cytrusów, ale również w ich wnętrzu i dlaczego może to mieć drastyczny efekt na zdrowiu konsumentów.
Piękny wygląd pomimo długiej drogi do polski
Jak to możliwe, że znajdujące się na polskich półkach sklepowych owoce cytrusowe są tak piękne i błyszczące pomimo, iż aby trafić do sklepu muszą pokonać tysiące kilometrów leżąc niekiedy nawet kilka tygodni na statku, a potem kolejne dni lub tygodnie spędzają w różnych magazynach dystrybutorów i hurtowni? Nie zastanawialiście się nigdy czemu cytrusy z certyfikowanych upraw ekologicznych nie są ani tak ładne, ani się tak nie błyszczą, pomimo, że w wielu przypadkach świetnie smakują?
Toksyczne cytrusy. Imazalil, tiabendazol, ortofenylofenol
Na skórkach cytrusów mogą się znajdować nie tylko generalnie nieszkodliwe woski (które jednak w pewnych okolicznościach mogą wywołać reakcje alergiczne), w tym wosk pszczeli biały i żółty (E 901), wosk carnauba (E 903) oraz szelak (E 904), lecz także toksyczna dla ludzi substancja nosząca nazwę imazalil. Wyjątkiem są owoce nie pryskane i cytrusy pochodzące z certyfikowanych upraw ekologicznych. Pewne ilości tego związku przedostają się ze skórki do wnętrza owoców, choć największe jego stężenia znajdują się bezpośrednio na skórce lub tuż pod jej warstwą, w związku z czym szczególnie niebezpieczne dla zdrowia może być obieranie cytrusów gołymi rękoma, gdyż w taki sposób pozwalamy niebezpiecznej toksynie przedostać się do wnętrza naszego organizmu. Nawet gdy kroimy nieumyte owoce, choćby na 2 połówki, wraz z nożem przedostają się do ich wnętrza duże stężenia toksyn ze skórki i jej okolic.
Imazalil, zwany także Enilkonazole, Chloramizole, Freshgard, Fungaflor, lub nawet Nuzone to fungicyd, czyli substancja grzybobójcza. Związek ten jest nie tylko silnie toksyczny dla otoczenia, lecz okazuje się być kancerogenny dla ludzi. Substancja ta służy do zabezpieczania owoców już po zbiorach, aby nie pleśniały podczas transportu, w magazynach i w sklepach. Producenci dbają zatem o własne zyski, w pełni lekceważąc zagrożenie dla naszego zdrowia. Imazalil aplikuje się na skórkę owoców razem z woskiem i dlatego nie jest wcale łatwo się go pozbyć. Płukanie cytrusów wodą absolutnie nie wystarczy. Ponadto imazalil może znajdować się także w sokach pozyskanych z całych owoców, a kandyzowane skórki cytrusów zawierają jego najgroźniejsze stężenia.
Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ustaliła bezpieczne dla ludzi limity ekspozycji na działanie imazalilu. Dla osób dorosłych wartości te wynoszą od 1750 do 3500 jednostek dziennie dla ważącego 70 Kg mężczyzny. Limity dla ważących do 20 Kg dzieci wynoszą 50 jednostek dziennie w przypadku ekspozycji przewlekłej, natomiast maksymalnie 333 jednostek w przypadku ekspozycji jednorazowej. W 100 gramach pomarańczy może znajdować się nawet 79 mikrogramów toksycznego imazamilu, co oznacza, że jednorazowe spożycie około 400 gramów traktowanych tym środkiem cytrusów może okazać się niebezpieczne dla ważącego 20 Kg dziecka, natomiast osoba dorosła przekroczy bezpieczny limit po spożyciu około 600 gramów pomarańczy. Upraszczając, zakładając że średnia waga pomarańczy to około 200 gramów, jednorazowe spożycie nawet dwóch pomarańczy może okazać się toksyczne dla małych dzieci, podczas gdy dla osoby dorosłej będą to mniej więcej 3 pomarańcze.
Kolejną niebezpieczną substancją, którą często są spryskiwane owoce cytrusowe, jest tak zwany tiabendazol. Jest to silnie toksyczna, uszkadzająca centralny układ nerwowy, oficjalnie sklasyfikowana jako prawdopodobnie rakotwórcza dla człowieka, substancja grzybobójcza. Tiabendazol, noszący także nazwy Mintezol i Equizole, jest również stosowany jako środek przeciwpasożytniczy, nie tylko w przypadku owoców, lecz także w produkcji leków - w tym dla ludzi, gdyż okazuje się skuteczny przeciwko wielu rodzajom pasożytów, takich jak na przykład węgorek jelitowy, skórna larwa wędrująca, trzewna larwa wędrująca. Jest także skuteczny przeciwko owsikom, lecz nie stosuje się go u dzieci właśnie ze względu na wysoką toksyczność. Maksymalna bezpieczna dawka tiabendazolu dla człowieka to 0.1 mg na kilogram masy ciała. Tiabendazol wykazuje dużą zdolność penetracji skórek owoców, co oznacza, że we wnętrzu cytrusów może być go naprawdę sporo.
W cytrusach często może być obecny toksyczny i silnie kancerogenny związek oznakowany symbolem E231, czyli tak zwany ortofenylofenol. Jest to syntetycznie otrzymywany konserwant, stosowany zarówno jako środek grzybobójczy jak i pestycyd. Związek ten jest produkowany z eteru fenylu, a u ludzi, dla których jest bardzo niebezpieczny, może wywoływać mdłości, konwulsje, wymioty, zapaść, bezdech, a nawet zatrzymanie akcji serca i śpiączkę.
Co robić? Jeść czy nie jeść?
Jeść cytrusy czy raczej ich unikać? Na to pytanie czytelnik musi sobie odpowiedzieć sam.
Dobrze jednak wiedzieć, że ponieważ najwięcej szkodliwych substancji znajduje się na samej skórce lub tuż pod nią, warto dokładnie umyć owoce przed ich obieraniem gołymi rękoma. Jakiś czas temu w artykule Patogeny i pestycydy w warzywach i owocach dokładnie opisałem jak to zrobić w sposób jak najbardziej prawidłowy i skuteczny.
Dobrym rozwiązaniem jest spożywanie cytrusów wyłącznie z certyfikowanych upraw ekologicznych. Choć w rzeczywistości także i w nich mogą się znajdować różne chemikalia, to na pewno będzie ich tam o wiele mniej niż przeciętnie.
Jeśli mamy zamiar spożywać skórkę cytryny lub pomarańczy, w której niestety znajduje się najwięcej groźnej chemii, to korzystajmy koniecznie z ekologicznych cytrusów.
Bibliografia:
1 - U.S. National Library of Medicine;
2 - Natural News - Oranges and lemons are being treated with chemical fungicides and pesticides that cause cancer and thyroid problems.