Czy wiesz co jesz? Raport z kontroli żywności szokuje!
Wyniki przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową kontroli żywności w polskich sklepach szokują! Od początku roku kontrolerzy odnotowali nieprawidłowości w 80 procentach przypadków. W żywności znajdowała się pleśń oraz chemikalia, których nie powinno tam być
Wyniki przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową kontroli żywności w polskich sklepach szokują! Od początku roku kontrolerzy odnotowali nieprawidłowości w 80 procentach przypadków. W żywności znajdowała się pleśń oraz chemikalia, których nie powinno tam być. Ale to tylko wierzchołek całej masy naruszeń przepisów!
PodsumowanieW pierwszej połowie roku 2019 Inspekcja Handlowa kontrolowała żywność sprzedawaną luzem. W 80 procentach przypadków wykryto nieprawidłowości!
Co wykazały kontrole?
Z przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Handlową kontroli niestety jasno wynika, że w wielu przypadkach nie możemy mieć pewności, że producenci i sprzedawcy żywności traktują nas rzetelnie. Nie zawsze bowiem wiadomo, co tak naprawdę kupujemy!"W przypadku niektórych ryb nie było pełnego handlowego oznaczenia gatunku ryby (np. „dorsz” zamiast „dorsz atlantycki”), brak metody produkcji, obszaru połowu lub informacje podano niewłaściwie"
Ponad połowa przebadanych produktów spożywczych była oznakowana w niewłaściwy sposób. Pod tym względem najgorzej wypadło pieczywo – w tym przypadku brakowało oznaczeń, wykazów alergenów, czy pełnych i prawidłowych nazw zastosowanych składników. Często również brakowało wymaganej przez przepisy adnotacji, że pieczywo zostało wyprodukowane z ciasta głęboko mrożonego. Konsument ma bowiem prawo o tym wiedzieć, gdyż w głęboko mrożonym cieście przeważnie zawarta jest tak zwana L-cysteina - a w niej, w zależności od kraju pochodzenia, mogą być nawet ludzkie włosy!
Okazało się w wielu przypadkach, iż komercyjna nazwa produktów wprowadzała konsumenta w błąd. Dla przykładu kule rumowe nie zawierały rumu, a markizy cytrynowe - cytryn. W sklepach rybnych oferowano rybę pod nazwą „filet z soli” zamiast „filet z limandy żółtopłetwej”.
W niektórych przypadkach ciast i ciastek producent zastosował określenia "domowe", choć z domowymi wyrobami miały one mało wspólnego. To kolejna zmyłka - umyślne wprowadzanie konsumenta w błąd! Produkty rzekomo domowe zawierały szkodliwe konserwanty, regulatory kwasowości, emulgatory i syntetyczne barwniki.
Ponadto inspektorzy odnotowali zawyżanie cen przez sprzedawców, niezalegalizowane wagi, czy produkty bez podanych terminów ważności. W 7 sklepach inspektorzy znaleźli żywność przeterminowaną, lub nie mogli ustalić rzeczywistych terminów ważności, a w 34 placówkach wagi nie posiadały aktualnej legalizacji
Z komunikatu UOKiK (źródło 1) wynika, iż w efekcie przeprowadzonych kontroli Inspekcja Handlowa wystawiła 45 mandatów. Ukarano finansowo kilkudziesięciu przedsiębiorców. Ponadto skierowano 21 informacji o nieprawidłowościach do wojewódzkich inspektoratów jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, 6 do organów nadzoru sanitarnego i 24 do innych organów.PodsumowanieKontrole Państwowej Inspekcji Handlowej wykazały, że zarówno producenci, jak i sprzedawcy żywności nie traktują konsumenta rzetelnie. Jesteśmy celowo wprowadzani w błąd i tak naprawdę w nielicznych przypadkach możemy mieć pewność, że to co kupujemy nadaje się do jedzenia!
Bibliografia:1 – Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – Ciasta, pieczywo oraz ryby i bakalie na wagę - kontrola Inspekcji Handlowej.Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!