Masło maślane, a jego zamienniki mogą być bardzo szkodliwe!
Czy to masłem, czy margaryną, Polacy od zawsze uwielbiają smarować pieczywo! Stajemy się coraz bardziej świadomi konsekwencji naszych przyzwyczajeń żywieniowych i w świetle ogromnych możliwości wyboru optymalnego dla nas smarowidła, często pojawia się pytanie: masło, margaryna, a może jakaś mieszanka tych dwóch produktów?
Masło to nic innego jak skondensowany tłuszcz mleczny, otrzymywany ze śmietany krowiego mleka. Dostępne w Polsce masło dzieli się na cztery grupy jakościowe:
- Ekstra;
- Delikatesowe;
- Wyborowe;
- Stołowe.
Każda z powyższych grup cechuje się specyficznymi proporcjami tłuszczu mlecznego i wody. Najsurowsze wymagania dotyczą masła extra, zaś najmniej restrykcyjne - stołowego, w którym mogą występować zarówno kropelki wody, jak i lekka kruchość produktu. Najlepszej jakości jest masło Ekstra i Delikatesowe. Pierwsze trzy gatunki z listy nie mogą zawierać mniej niż 80 procent tłuszczu mlecznego i więcej niż 16 procent wody. Masło stołowe to najniższej jakości wyrób, lecz nie powinien mieć mniej niż 73,5 procent tłuszczu mlecznego i więcej niż 24 procent wody.
Czy masło jest zdrowe?
Prawdziwe masło jest świetnie przyswajalnym tłuszczem zwierzęcym i nie zawiera żadnych syntetycznych dodatków, które mogłyby niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie. Oprócz cennych dla naszego organizmu witamin A, D i E, w maśle znajdziemy głównie nasycone kwasy tłuszczowe, które niestety mogą negatywnie wpływać na wzrost poziomu cholesterolu we krwi i w konsekwencji, w niektórych konkretnych przypadkach, zwiększają ryzyko rozwoju niektórych chorób układu krążeniowego.
Na temat wpływu masła na nasze zdrowie krąży dziś bardzo wiele mitów. Najpowszechniejszy to ten, zgodnie z którym masło jest bardzo niezdrowe, ponieważ zawiera cholesterol. Otóż, mit ten można z góry obalić, gdyż sam fakt, że dany produkt spożywczy zawiera cholesterol nie czyni go niezdrowym i nieodpowiednim dla każdego z nas. Do prawidłowego funkcjonowania ludzki organizm potrzebuje cholesterolu i musimy go dostarczać wraz z pożywieniem. Aby przekroczyć dzienne zapotrzebowanie na cholesterol jedząc wyłącznie masło, osoba dorosła musiałaby spożyć ponad pół kostki produktu w ciągu doby! Rzecz w tym, że cholesterol nie znajduje się wyłącznie w maśle, lecz w większości produktów spożywczych, którymi przeciętnie się odżywiamy! To absolutna prawda, że w skład masła wchodzą duże ilości cholesterolu - ok. 220 mg w 100 g! Czy zatem masła należy się naprawdę bać? Niekoniecznie! Otóż dzieci, które dużo się ruszają oraz osoby młode i regularnie uprawiające sport nie powinny unikać masła, natomiast powinny obchodzić się z nim ostrożnie osoby prowadzące dość sedentarny tryb życia, ludzie w podeszłym wieku, z chronicznie podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi oraz osoby cierpiące na niektóre choroby układu krążeniowego. Ogólnie rzecz ujmując, jeśli Twoja dieta jest zdrowa i urozmaicona, bogata w owoce i warzywa, a na dodatek dużo się ruszasz, to spokojnie możesz spożywać do 3-4 łyżeczek prawdziwego masła dziennie! Jednak uważaj podczas zakupów, gdyż nie wszystko co na sklepowych półkach przypomina masło jest prawdziwym masłem!
Uważaj na szkodliwe dla zdrowia zamienniki prawdziwego masła: margaryna i tanie mieszanki
Zgodnie z rozporządzeniem Unii Europejskiej, masło jest wyrobem spożywczym składającym się z tłuszczu mlecznego. Produkt nie może zawierać ani grama tłuszczu roślinnego! Masło doczekało się niestety swoich tańszych zamienników. Są to margaryna i wszelkiego rodzaju smarowidła maślano-roślinne. Jeśli zależy Ci na zakupie prawdziwego masła, to nie dawaj się nabierać na widniejący na opakowaniu obrazek krowy z mlekiem, lub kojarzące się z prawdziwym masłem nazwy produktów. Te tanie zamienniki masła, oprócz ewentualnie znikomych tłuszczu z mleka krowiego, w swoim składzie zawierają głónie toksyczne i rakotwórcze utwardzone oleje roślinne, które w bardzo szybkim tempie są w stanie doszczętnie zrujnować Twoje zdrowie. Czy tak naprawdę wiesz czym jest margaryna i w jaki sposób ona powstaje? Z definicji jest ona emulsją tłuszczowo-wodną, wytwarzaną poprzez przemysłowe uwodornienie (rafinacja, utwardzanie) płynnych olejów roślinnych. Zawartość tłuszczu roślinnego w margarynie wynosi od 40 do 80%.
Koncerny spożywcze robią wszystko co w ich mocy, aby skutecznie przyciągać uwagę konsumentów. Konkurencja w tej branży jest coraz większa, a to wymaga coraz to bardziej wyrafinowanych pomysłów aby się skutecznie przebić i dotrzeć ze swoim wyrobem do klienta! Producenci zamienników masła niestety nie tylko wprowadzają konsumentów w wielki błąd nazwami i wyglądem opakowań własnych wyrobów, ale również chwaląc ich dobroczynny wpływ na zdrowie. W większości przypadków dobroczynny wpływ tego typu wyrobów na zdrowie to absolutne kłamstwo, szczególnie w przypadku mieszanek masła z olejami roślinnymi! Rzekomo w celu zniwelowania szkodliwości masła, a chodzi konkretnie o jego negatywny wpływ na nasz lipidogram, wymyślono produkty łączące masło z tłuszczami pochodzenia roślinnego. Na pierwszy rzut oka – wsłuchując się w sprytnie wytworzone chwyty reklamowe – mogłyby wyglądać na to, że dodatek składnika roślinnego niweluje szkodliwość masła, a na dodatek poprawia smarowność produktu. Czy producentom maślanych, rzekomo "zdrowych" miksów zależy bardziej na wyróżnieniu się i na obniżeniu kosztów, aniżeli na tym, by zadbać o nasze zdrowie? Zmniejszenie kosztów jest zapewne jednym z głównych powodów szybkiego rozpowszechnienia się mieszanek masła i margaryny. Tłuszcz mleczny jest bowiem drogi, więc zastąpienie go tanimi olejami roślinnymi jest bardzo kuszącym rozwiązaniem. Otwiera to również drogę chwytom reklamowym promującym zdrowy styl życia. Niestety mając na uwadze skład większości tego typu produktów, można śmiało stwierdzić, że mieszanki masła i margaryny szkodzą naszemu zdrowiu o wiele bardziej niż prawdziwe masło!
Proces produkcji margaryn i częściowo roślinnych zamienników masła polega w dużej mierze na utwardzaniu rafinowanych olei roślinnych w jednolitą masę. W efekcie tego procesu powstają sztuczne i bardzo szkodliwe dla zdrowia substancje (np. izomery trans). Później produkty są uzupełniane o sztuczne zagęstniki i pakowane w estetyczne i przykuwające uwagę konsumenta opakowania. Zatem popularne zamienniki masła, które bardzo często są sprytnie reklamowane jako dobroczynne dla naszego zdrowia, powszechnie zawierają w swoim składzie wątpliwej jakości tłuszcze roślinne – oleje utwardzone, emulgatory, sorbinian potasu, syntetyczne barwniki. Najgorsze z tego wszystkiego są utwardzone oleje roślinne, szczególnie najtańszy z nich – olej palmowy! Dlaczego? Otóż badania naukowe jednoznacznie wykazały, że substancje, powstające w wyniku rafinacji olejów roślinnych, mają znaczenie genotoksyczne (uszkadzają DNA) i silnie rakotwórcze (źródło 1). Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa żywności przebadał trzy substancje pochodzące z glikodilu, które występują w rafinowanych olejach roślinnych. Chodzi o estry glicydylowych kwasów tłuszczowych (GE), 3-monochloropropanodiolu (3-MCPD) i 2-monochloropropanodiolu (2-MCPD). Zgodnie z EFSA, zanieczyszczenia te stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego (źródło 2). Niestety pojawiają się one w większości stosowanych w przetworzonej żywności olejów roślinnych, a najwięcej ich jest w oleju palmowym. Zdaniem naukowców, ekspozycja na działanie estrów glicydylowych kwasów tłuszczowych może stanowczo zwiększać ryzyko powstawania zmian nowotworowych u zwierząt.
Bibliografia: 1 – National Toxicology Program – Glycidol; 2 – EFSA – Process contaminants in vegetable oils and foods.