Barbara Zdunk – ostatnia czarownica Europy? Spłonęła na stosie na terenach dzisiejszej Polski
Wydarzenie, które nie pasuje do swoich czasów
Egzekucja Barbary Zdunk miała miejsce 21 sierpnia 1811 roku w Reszlu. Sam sposób wykonania wyroku już wówczas budził zdumienie. Spalenie na stosie było karą, którą kojarzono z dawnymi wiekami i procesami o czary, a nie z nowoczesnym państwem pruskim początku XIX wieku. Właśnie ten dysonans sprawił, że sprawa nie została zapomniana i do dziś funkcjonuje jako historyczna anomalia.
Nie był to jednak spektakl religijnego fanatyzmu. Proces toczył się w ramach świeckiego systemu prawnego, a wyrok zapadł po wieloletnim postępowaniu. Mimo to forma kary sprawiła, że egzekucja zaczęła żyć własnym życiem w pamięci zbiorowej.
Kim była Barbara Zdunk
Barbara Zdunk urodziła się około 1769 roku. Była osobą ubogą, słabo wykształconą i funkcjonującą na marginesie lokalnej społeczności. Mieszkała w Reszlu, niewielkim mieście w Prusach Wschodnich, gdzie relacje społeczne były ciasne, a konflikty szybko narastały.
Źródła nie przedstawiają jej jako osoby szczególnie wpływowej czy znaczącej. Wręcz przeciwnie – była postacią łatwą do oskarżenia, pozbawioną realnej ochrony i zaplecza społecznego. To właśnie ten kontekst okaże się później istotny dla zrozumienia całej sprawy.
Życie na marginesie społeczeństwa
Z zachowanych źródeł wynika, że Barbara Zdunk pochodziła z bardzo ubogiej rodziny. Miała urodzić się w okolicach Bartoszyc jako córka pastucha Urbana Zdunka. Już jako dziecko opuściła dom rodzinny i wcześnie zaczęła pracować, co w realiach przełomu XVIII i XIX wieku nie było zjawiskiem rzadkim wśród najbiedniejszych warstw społecznych.
Jej dorosłe życie znamy głównie z akt sądowych i relacji sporządzanych w trakcie śledztwa. To ważne zastrzeżenie, ponieważ dokumenty te nie były neutralnym zapisem faktów, lecz częścią procesu karnego. Zawarte w nich informacje dotyczące jej relacji osobistych i obyczajowości stanowiły element budowania obrazu osoby „moralnie podejrzanej”, co w ówczesnym porządku społecznym miało znaczenie dla oceny wiarygodności oskarżonej.
Źródła wspominają o krótkotrwałym małżeństwie Barbary Zdunk z żołnierzem nazwiskiem Sdunk oraz o jej późniejszych związkach, z których urodziło się kilkoro dzieci. Była samotną matką, pozbawioną stabilnego wsparcia i funkcjonującą poza przyjętymi normami obyczajowymi epoki. Taki status społeczny czynił ją osobą szczególnie narażoną na podejrzenia i oskarżenia.
Podczas wieloletniego procesu Barbara Zdunk przebywała w areszcie. Z późniejszych relacji wynika, że warunki jej uwięzienia były skrajnie trudne, a ona sama pozostawała całkowicie zależna od decyzji władz i strażników. W tym okresie urodziła dzieci, z których jedno zmarło jako niemowlę. Te fakty rzadko pojawiają się w skróconych opisach sprawy, choć rzucają światło na dramatyczne położenie oskarżonej.
Pożar Reszla i oskarżenie
W 1807 roku Reszel nawiedził wielki pożar, który zniszczył znaczną część zabudowy miasta. Straty były ogromne, a społeczność domagała się znalezienia winnego. W takich sytuacjach presja na szybkie wskazanie sprawcy bywa silniejsza niż chłodna analiza dowodów.
Podejrzenia padły na Barbarę Zdunk. Oskarżono ją o podpalenie, choć materiał dowodowy od początku budził wątpliwości. Brakowało jednoznacznych świadków, a wiele zeznań miało charakter poszlakowy. Mimo to sprawa ruszyła, a kobieta została aresztowana.
Proces, który trwał latami
Postępowanie przeciwko Barbarze Zdunk nie było szybkim sądem doraźnym. Proces ciągnął się przez kilka lat i przechodził przez różne instancje. W jego trakcie zmieniały się decyzje, pojawiały się wątpliwości co do winy oskarżonej, a sprawa była kilkakrotnie wznawiana.
Ten długi czas trwania postępowania pokazuje, że nawet dla ówczesnych urzędników sprawa nie była jednoznaczna. Nie był to prosty wyrok oparty na oczywistych dowodach, lecz rezultat skomplikowanego splotu prawa, presji społecznej i realiów epoki.
Kara, która budziła sprzeciw już w XIX wieku
Największe kontrowersje wywołał nie sam wyrok śmierci, lecz sposób jego wykonania. Spalenie na stosie było karą coraz rzadziej stosowaną, a w wielu krajach Europy praktycznie już nieobecną. Nawet w Prusach uznawano ją za rozwiązanie skrajne.
Źródła wskazują, że forma egzekucji budziła sprzeciw części elit i urzędników. Pojawiały się głosy, że kara jest nieproporcjonalna i anachroniczna. Mimo to wyrok został wykonany, a ogień stał się symbolem całej sprawy.
Jakie prawo wtedy obowiązywało?
W chwili procesu Barbary Zdunk Reszel znajdował się na terenie Prus Wschodnich, a sprawa toczyła się zgodnie z pruskim prawem państwowym. Podstawą prawną był Landrecht pruski z 1794 roku (Allgemeines Landrecht für die Preußischen Staaten), jeden z najnowocześniejszych kodeksów swoich czasów. Prawo to nie przewidywało już procesów o czary w klasycznym, średniowiecznym rozumieniu i formalnie oddzielało przestępstwa karne od wierzeń magicznych.
Jednocześnie Landrecht dopuszczał w wyjątkowych przypadkach karę śmierci za podpalenie, uznawane za jedno z najcięższych przestępstw zagrażających porządkowi publicznemu. Choć spalenie na stosie było już wówczas karą archaiczną i rzadko stosowaną, nie zostało całkowicie usunięte z katalogu możliwych form egzekucji. To właśnie ta sprzeczność — nowoczesne prawo i dawny sposób wykonania wyroku — sprawiła, że sprawa Barbary Zdunk od początku budziła kontrowersje.
Skąd wzięło się określenie „ostatnia czarownica Europy”
To właśnie sposób egzekucji sprawił, że Barbara Zdunk zaczęła być określana mianem „ostatniej czarownicy Europy”. Określenie to nie pochodzi z dokumentów sądowych, lecz z późniejszych interpretacji, regionalnych przekazów i literatury popularnej.
Z czasem pożar Reszla, proces i stos zaczęły być łączone z dawnymi polowaniami na czarownice, choć realia początku XIX wieku były już zupełnie inne. Mit narastał, bo odpowiadał na potrzebę symbolicznego zamknięcia pewnej epoki.
Co mówią dokumenty
Analiza zachowanych akt sądowych prowadzi do istotnego wniosku. W dokumentach nie ma formalnego oskarżenia o czary. Barbara Zdunk została skazana za umyślne podpalenie, a nie za praktyki magiczne czy kontakty z siłami nadprzyrodzonymi.
Jednocześnie w aktach pojawiają się elementy charakterystyczne dla myślenia magicznego epoki – podejrzliwość wobec „innej” kobiety, sugestie niemoralności czy niejasne insynuacje. Nie były one jednak podstawą prawną wyroku, lecz tłem społecznym całej sprawy.
Odpowiedź, której nie da się skrócić do jednego zdania
Barbara Zdunk nie była czarownicą w sensie prawnym. Nie została skazana za czary, lecz za podpalenie miasta. Jednocześnie jej egzekucja, dokonana przez spalenie na stosie, sprawiła, że w pamięci zbiorowej zaczęła funkcjonować jako symbol końca epoki polowań na czarownice.
Określenie „ostatnia czarownica Europy” jest więc uproszczeniem. Nie oddaje prawnej rzeczywistości sprawy, ale dobrze tłumaczy, dlaczego historia Barbary Zdunk wciąż powraca – jako opowieść o zderzeniu nowoczesnego prawa z dawnymi lękami.
Dlaczego ta historia wciąż powraca
Sprawa Barbary Zdunk pokazuje, że mity historyczne często rodzą się nie z dokumentów, lecz z emocji i symboli. Stos zapłonął w czasach, które chciały już zapomnieć o takich karach. To wystarczyło, by historia przetrwała, nawet jeśli jej sens prawny był zupełnie inny.
Dlatego Barbara Zdunk pozostaje postacią graniczną – nie czarownicą w rozumieniu prawa, lecz symbolem epoki, która odchodziła, zostawiając po sobie więcej pytań niż odpowiedzi.
Bibliografia
- Jacek Wijaczka, Procesy o czary w Prusach Książęcych i Prusach Królewskich, Wydawnictwo UMK, Toruń 2007.
- Wiesław Majewski, Barbara Zdunk – ostatnia czarownica Europy?, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie”, Olsztyn.
- Brian P. Levack, Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowożytnej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa.
- Wolfgang Behringer, Witches and Witch-Hunts: A Global History, Polity Press.




