Komora Wilhelma Reicha. Zakazany wynalazek XX wieku i sądowy nakaz niszczenia książek
Naukowiec spoza marginesu
Wilhelm Reich nie był postacią z pogranicza nauki i ezoteryki w takim sensie, w jakim często się go dziś przedstawia. Urodzony w 1897 roku lekarz i psychoanalityk należał do ścisłego kręgu uczniów Zygmunta Freuda. Publikował w liczących się czasopismach naukowych, prowadził badania kliniczne i wykładał w Europie. Jego wczesne prace dotyczyły relacji między psychiką, ciałem i napięciem emocjonalnym – tematów, które w latach 20. i 30. XX wieku znajdowały się w samym centrum zainteresowania psychoanalizy.
Dopiero emigracja do Stanów Zjednoczonych i rozwój własnej koncepcji energii życiowej, nazwanej przez niego „orgonem”, skierowały badania Wilhelma Reicha na tor, który stopniowo oddalał go od głównego nurtu nauki.
Czym była komora orgonowa
Reich budował komorę orgonową jako prostą, „pasywną” konstrukcję, która miała gromadzić to, co nazywał orgonem – wszechobecną energią mającą występować w atmosferze i w organizmach żywych. Urządzenie przypominało niewielką kabinę: ściany wykonywano z wielu warstw naprzemiennych materiałów organicznych i nieorganicznych. W praktyce oznaczało to zestawienie izolujących warstw „organicznych” (np. drewna i wypełnień) z warstwami metalowymi. Reich uważał, że takie połączenie ma powodować „gromadzenie” orgonu wewnątrz. W jego ujęciu metal miał „odbijać” lub zatrzymywać energię, a materiały organiczne ją „absorbować”, co miało tworzyć środowisko o wyższym „ładunku orgonowym” niż na zewnątrz. Wewnątrz komory nie znajdowały się żadne źródła energii, przewody ani mechanizmy.
Sposób użycia był równie prosty jak sama konstrukcja: pacjent siadał w środku na określony czas, zwykle w regularnych sesjach, a Reich interpretował subiektywne odczucia – ciepło, mrowienie, pobudzenie lub uspokojenie – jako oznaki kontaktu z nagromadzoną energią.
W swoich publikacjach i praktyce klinicznej przedstawiał komorę nie jako „maszynę do cudów”, tylko jako narzędzie, które ma wspierać procesy biologiczne organizmu i działać prewencyjnie lub pomocniczo. W tle były też jego własne doświadczenia laboratoryjne: Reich twierdził, że w specyficznych warunkach wewnątrz akumulatora daje się zaobserwować pewne różnice fizyczne, na przykład dotyczące temperatury, które interpretował jako zjawisko związane z orgonem. Współcześni autorzy opisują te eksperymenty jako element jego programu badawczego, ale podkreślają, że „orgon” nie został zaakceptowany jako mierzalna forma energii przez główny nurt nauki.
Gdy konstrukcja miała znaczenie
Koncepcja komory orgonowej nie była w XX wieku całkowitym wyjątkiem. Choć Reich formułował ją w ramach własnej, dziś odrzuconej teorii orgonu, podobne założenia pojawiały się także w innych, niezależnych od siebie próbach badania granic oddziaływania materii na człowieka. Wspólnym mianownikiem tych idei było przekonanie, że sama forma konstrukcji, użyte materiały oraz sposób organizacji przestrzeni mogą wpływać na procesy zachodzące w organizmie lub na subiektywne doświadczenia osób przebywających w ich wnętrzu.
W drugiej połowie XX wieku radziecki astrofizyk Nikołaj Kozyriew proponował konstrukcję znaną dziś jako lustro Kozyriewa – pasywna, metalowa struktura o zakrzywionej geometrii, w której człowiek przebywał przez określony czas. Kozyriew wiązał działanie tej konstrukcji z własnymi hipotezami na temat czasu i procesów fizycznych, Reich natomiast z energią biologiczną, jednak w obu przypadkach kluczowa była nie aktywna technologia, lecz sama obecność człowieka w specyficznie zaprojektowanej przestrzeni. Relacje osób korzystających z takich konstrukcji wykazywały zaskakujące podobieństwa: zmiany odczuwania ciała, intensywne reakcje emocjonalne, zaburzenia poczucia czasu czy poczucie wewnętrznego pobudzenia lub wyciszenia.
Z dzisiejszej perspektywy badacze zwracają uwagę, że tego rodzaju doświadczenia nie wymagają odwoływania się do nieznanych form energii. Izolacja od bodźców, skupienie uwagi na własnym ciele, specyficzny mikroklimat oraz silne oczekiwanie efektu mogły wystarczyć, by wywołać realne, choć subiektywne zmiany percepcji. Fakt, że podobne konstrukcje pojawiały się w różnych krajach i kontekstach naukowych, świadczy raczej o wspólnym poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy przestrzeń i forma mogą oddziaływać na człowieka – niż o istnieniu jednego, ukrytego mechanizmu fizycznego.
Reakcja władz i początek konfliktu
W latach 40. XX wieku działalnością Reicha zainteresowała się amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Urząd uznał, że Reich przypisuje swoim urządzeniom działanie medyczne bez naukowych dowodów i bez wymaganej certyfikacji. Kluczowe było stanowisko FDA, zgodnie z którym orgon jako forma energii nie istnieje w rozumieniu nauki, a komory orgonowe mogą wprowadzać ludzi w błąd.
Sprawa trafiła do sądu federalnego. Reich odmówił osobistego udziału w procesie, twierdząc, że sąd nie ma kompetencji do oceniania odkryć naukowych. W 1954 roku zapadł wyrok zakazujący produkcji, dystrybucji i transportu komór orgonowych oraz publikacji, które promowały teorię orgonu.
Sądowy nakaz niszczenia książek
Najbardziej kontrowersyjnym elementem wyroku był zapis dotyczący fizycznego zniszczenia materiałów uznanych za nielegalne. Na mocy decyzji sądu federalnego nakazano zniszczenie określonych egzemplarzy książek i broszur Reicha, które według FDA propagowały nieistniejącą energię i wprowadzały odbiorców w błąd. Część publikacji została spalona w latach 50. XX wieku na terenie Stanów Zjednoczonych.
Był to jeden z bardzo nielicznych przypadków w XX wieku, gdy w demokratycznym państwie zachodnim doszło do sądowego nakazu niszczenia książek autora działającego w obszarze nauki i medycyny. Fakt ten do dziś budzi kontrowersje, niezależnie od oceny samej teorii orgonu.
Więzienie i koniec działalności
Reich nie podporządkował się w pełni zakazowi. W 1956 roku został skazany za obrazę sądu i trafił do więzienia federalnego. Zmarł w 1957 roku, na krótko przed planowanym zwolnieniem warunkowym. Po jego śmierci działalność związana z orgonem została w Stanach Zjednoczonych całkowicie zmarginalizowana.
Jak dziś patrzy się na komorę orgonową
Współczesna nauka jednoznacznie odrzuca istnienie orgonu jako mierzalnej formy energii. Jednocześnie badacze zwracają uwagę, że doświadczenia zgłaszane przez osoby korzystające z komór orgonowych mogą być tłumaczone znanymi dziś mechanizmami psychofizjologicznymi. Izolacja bodźców, skupienie uwagi na ciele, oczekiwanie efektu oraz specyficzny mikroklimat wewnątrz konstrukcji mogły wywoływać subiektywne odczucia realnej zmiany stanu psychicznego.
Historia komory orgonowej pozostaje więc nie tyle opowieścią o „zakazanej energii”, ile przykładem napięcia między nowatorską, ale niezweryfikowaną ideą a aparatem państwowym, który zdecydował się interweniować w sposób bezprecedensowy.
Między nauką, ideą a władzą
Sprawa Wilhelma Reicha pokazuje, jak cienka bywa granica między badaniem nieznanego a przekroczeniem ram akceptowalnych przez instytucje naukowe i prawne. Niezależnie od oceny jego teorii, fakt sądowego zakazu wynalazku oraz nakazu niszczenia książek pozostaje jednym z najbardziej niezwykłych epizodów w historii nauki XX wieku.
Bibliografia
- Wilhelm Reich, The Function of the Orgasm, Orgone Institute Press, 1942.
- Wilhelm Reich, The Cancer Biopathy, Orgone Institute Press, 1948.
- James E. Strick, Wilhelm Reich, Biologist, Harvard University Press, 2015.
- U.S. District Court for the District of Maine, United States v. Wilhelm Reich et al., decyzje sądowe z lat 1954–1956.
- Food and Drug Administration, Injunction against Wilhelm Reich, archiwalne dokumenty FDA.
- Myron R. Sharaf, Fury on Earth: A Biography of Wilhelm Reich, Da Capo Press, 1994.




