Mięso z Lidlla pełne azotanów?

Czemu warto kontrolować ilość azotanów w żywności i na co przeważnie wskazuje ich nadmiar? Otóż stężenie tych substancji w produktach spożywczych jest dość precyzyjnym wskaźnikiem ich jakości

Czemu warto kontrolować ilość azotanów w żywności i na co przeważnie wskazuje ich nadmiar? Otóż stężenie tych substancji w produktach spożywczych jest dość precyzyjnym wskaźnikiem ich jakości. Pod mianem „azotany”, kryje się bowiem cały szereg chemikaliów, które mogą bardzo źle wpływać na nasze zdrowie. Im więcej azotanów znajduje się w danym produkcie spożywczym, oczywiście względem odnoszącej się do niego normy i dopuszczalnych limitów, tym gorszej jest on jakości i tym bardziej jego spożywanie może szkodzić naszemu zdrowiu. Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji o tym, czemu pomiar azotanów w żywności jest tak wiarygodnym wskaźnikiem ich jakości i ewentualnej szkodliwości danego produktu dla naszego zdrowia, to zapraszamy do zapoznania się z treścią artykułu pt. "Trują nas żywnością? Ten tester nie kłamie!". Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych czytelników publikujemy wyniki kolejnych testów żywności. Dziś pod kątem zawartości azotanów przebadaliśmy kilka popularnych produktów zakupionych w sieci sklepów "Lidll". Posłużyliśmy się w tym celu urządzeniem firmy SOEKS, model Ecovisor F4. Jest to nowoczesny i bardzo prosty w użyciu tester, który oprócz sondy umożliwiającej pomiar stężenia azotanów w produktach spożywczych, oferuje jeszcze kilka innych przydatnych funkcji.

Mięso - Lidll - Azotany
Podobnie jak w poprzednich testach, z przebadanej dziś żywności najgorsze wyniki uzyskało mięso. W żadnym z trzech przebadanych produktów mięsnych ilości azotanów nie mieściły się w dopuszczalnych granicach.
PodsumowanieCzemu warto kontrolować ilość azotanów w żywności i na co przeważnie wskazuje ich nadmiar? Otóż stężenie tych substancji w produktach spożywczych jest dość precyzyjnym wskaźnikiem ich jakości. Jeśli chcesz wiedzieć, czemu warto sprawdzać poziomy stężenia azotanów w produktach spożywczych to zachęcamy do zapoznania się z treścią artykułu pt. "Trują nas żywnością? Ten tester nie kłamie!".

Warzywa i owoce z "Lidlla" w całkiem niezłej formie!

Naszą ciekawość wzbudziła wielka śliwka, którą przebadaliśmy w pierwszej kolejności. Przyciąga swoim wyglądem i chętnie zjadamy ją wzrokiem, ale niestety w jej wnętrzu wykryliśmy zbyt dużo azotanów, gdyż dopuszczalny dla tego owocu limit został przekroczony ponad dwukrotnie. Co to może oznaczać? Otóż prawdopodobnie to, że do uprawy tych śliwek stosowane były spore ilości toksycznych chemikaliów. Jeśli nie chcesz chorować, to lepiej ich nie jadaj.

Duża śliwka - dużo azotanów
Przebadana przez nasz gruszka okazała się mieć niewielki nadmiar azotanów. Taka ilość raczej nie oznacza tragedii, ale nie świadczy najlepiej o jej producencie.

Gruszka
Przebadane awokado z "Lidlla" okazało się być obficie nafaszerowane azotanami, ale wynik wskazywany przez nasz tester jest i tak o wiele lepszy niż ten, który uzyskaliśmy dla owoców awokado zarówno z uprawy ekologicznej jak i tradycyjnej (!), zakupionych w sieci sklepów Auchan! Te ostatnie miały w sobie tych związków aż 114 mg / Kg !

Awokado
Bardzo mile zaskoczył nas wynik, jaki ukazał się na wyświetlaczu naszego testera SOEKS gdy jego sonda została wbita do polskiego jabłka odmiany Jonas Gold. Stężenie azotanów okazało się być niższe niż połowa limitu dopuszczalnego dla tych owoców! Producentowi pragniemy pogratulować tak dobrego rezultatu!

Jabłko Jonas Gold
Również w świetnej kondycji zdrowotnej okazał się być przebadany bakłażan. Na 300 mg dopuszczalnych azotanów na każdy kilogram produktu, to warzywo zawierało ich aż 15 razy mniej! Bakłażany z "Lidlla" z dużym prawdopodobieństwem lepiej wpłynęłyby na nasze zdrowie niż ich ekologiczni kuzyni z Auchan, dla których w poprzednim tygodniu uzyskaliśmy wynik 50 mg / Kg.

Bakłażan z Lidlla
Pod kątem zawartości azotanów hiszpańskie kiściowe bio pomidory z "Lidlla" wypadły bardzo dobrze, bo tester wykazał tylko 127 mg azotanów na 300 dopuszczalnych na każdy kilogram produktu!

Pomidor kiściowy BIO z Lidlla

Przebadane produkty mięsne z "Lidlla"

Bardzo ważne: sprostowanie i uzupełnienie informacji z dnia 30/10/2018Zdaniem producenta jednego z przebadanych przez nas wyrobów mięsnych oferowanych klientom sklepów "L", przyczyną tak wysokich wartości wyników mogą być naturalne procesy gnilne zachodzące w produktach mięsnych. Koniecznie przeczytaj: Czy mięso z "LIDLL" jest trujące? Bezcenna reakcja firmy "L"!
Z trzech przebadanych dziś produktów mięsnych zakupionych w jednym ze sklepów z sieci "Lidll" najgorszy wynik uzyskała tak zwana „Kiełbasa Śląska bez E dodatków”. W tym przetworze mięsnym stężenie azotanów okazało się być sześciokrotnie wyższe niż jest to dozwolone dla tej klasy wyrobów! Osobom dorosłym, którym na sam widok tej kiełbasy aż ślinka cieknie, życzymy smacznego, ale małym dzieciom absolutnie nie wolno jej podawać. Dlaczego? Otóż bezpieczna dzienna dawka azotanów dla małych dzieci nie powinna przekraczać 50 mg substancji na każdy kilogram masy ciała. Przykładowo, dla ważącego 10 kilogramów dziecka jest to 500 mg azotanów dziennie. Prawie tyle azotanów - bo 490 mg - jest już w 400 gramach przebadanej Kiełbasy Śląskiej! Oczywiste jest to, że dzieci nie żywią się samą kiełbasą, ale inne produkty spożywcze też mogą zawierać duże ilości azotanów, a to wszystko się w końcu sumuje! Dlatego, jeśli w domu są małe dzieci, warto dokładnie wszystko sprawdzać pod tym kątem. Nadmiar spożywanych z żywnością azotanów w przypadku małych dzieci może się skończyć śmiercią, o czym pisaliśmy w artykule pt. "Trują nas żywnością? Ten tester nie kłamie!"

Kiełbasa Śląska
Filet z piersi kurczaka „Biesiadnego” z chowu bez antybiotyków miał w swoim składzie 3 razy więcej azotanów niż powinien, bo aż 622 mg / Kg. Stanowczo odradzamy spożywania takiego mięsa!

Kurczak biesiadny
Bardzo kiepsko wypadł również indyk, a dokładniej - polędwiczki z piersi indyka.

Polędwiczki z indyka
Naszym zdaniem - mając na uwadze wyniki testów - żaden z przebadanych produktów mięsnych nie nadawał się do jedzenia!
Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!