Śledzie z dyskontów pełne niespodzianek? Pasożyty i toksyczna chemia w polskich śledziach?

Zgodnie ze świąteczną tradycją, w wielu polskich domach śledź jest obowiązkowym elementem wigilijnego stołu. W rzeczywistości większość z nas uwielbia śledzie i jada je gdy tylko przytrafi się na to odpowiednia okazja. Śledź może nam dostarczać wielu cennych składników odżywczych, w związku z czym, zdaniem większości dietetyków warto go regularnie spożywać

Zgodnie ze świąteczną tradycją, w wielu polskich domach śledź jest obowiązkowym elementem wigilijnego stołu. W rzeczywistości większość z nas uwielbia śledzie i jada je gdy tylko przytrafi się na to odpowiednia okazja.

Czy śledzie są zdrowe? Pasożyty i chemikalia w śledziach

Rzekomo śledź to samo zdrowie

Śledź może nam dostarczać wielu cennych składników odżywczych, w związku z czym, zdaniem większości dietetyków warto go regularnie spożywać. Śledzie mają bardzo delikatne i smaczne mięso, w składzie którego obecne są cenne dla naszego zdrowia nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3, obniżające stężenie cholesterolu we krwi i regulujące ciśnienie tętnicze.

Śledź może nam dostarczać sporych ilości dobrze przyswajanych witamin i minerałów, takich jak witamina A, witamina D, witaminy z grupy B – B1, B2, B6 i B12, jod, wapń, żelazo, fosfor, magnez, fluor, siarka, potas, a nawet mangan.

Śledź jest świetnym źródłem białka – w 100 g ryby znajduje się go prawie 17 g.

Śledź jest bardzo odżywczą rybą. Dostarcza nam sporo białka oraz dobrze przyswajalne witaminy i minerały.

Toksyczne chemikalia w śledziu? Skąd się tam biorą?

Niestety, oprócz cennych składników śledzia, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie, mogą się w nim znajdować toksyczne chemikalia, które nam to zdrowie doszczętnie zrujnują!

Większa część sprzedawanych w Polsce śledzi pochodzi z Bałtyku. I tu pojawia się poważne zagrożenie dla naszego zdrowia. W dobie wyławianych w polskiej części tego morza ryb z widocznymi poparzeniami powstałymi w skutek bliskiego kontaktu z niebezpiecznymi chemikaliami, które w Bałtyku zostały zatopione przez radzieckie wojsko pod koniec drugiej wojny światowej (beczki obecnie są skorodowane i przestają być szczelne), rzeczywiście pada pytanie, czy spożywanie takich śledzi niczym nam nie grozi.

Problem jest dobrze znany nie tylko lokalnym rybakom, którzy milczą by zachować pracę, ale również służbom kontrolującym żywność. Niejednokrotnie w wyniku losowych kontroli, w rybach z Bałtyku stwierdzono przekroczenie tak zwanych "bezpiecznych" dla naszego zdrowia limitów toksycznych substancji. Ale przecież każdej ryby nie da się zbadać, a te nieprzebadane masowo trafiają do sprzedaży. Skąd możemy mieć pewność, że akurat najbardziej strute toksyczną chemią śledzie nie znajdą się na naszym wigilijnym stole? Nikt nam niestety nie udzieli takiej gwarancji! Zatem śledzia zjadasz na własne życzenie i odpowiedzialność!

W związku z masowym zatruciem Bałtyku chemikaliami z II wojny światowej - beczki z bronią chemiczną obecnie stopniowo tracą pierwotną szczelność, żyjące w polskiej części tego morza ryby mogą być silnie nafaszerowane toksycznymi substancjami, a ich spożywanie może zagrażać naszemu zdrowiu.

Pasożyty w śledziach?

Całkiem niedawno popularna restauratorka Magda Gessler ostrzegała nas o niebezpieczeństwie wynikającym ze spożywania surowego śledzia. Prezentując przepis na śledzia w oleju w serwisie YouTube, Magda Gessler zwróciła uwagę na zagrożenie dla zdrowia, które kryje się w znanej i popularnej potrawie świątecznej. Chodzi o występujące często w rybach jaja tasiemca. Restauratorka wspominała o konieczności poddania śledzia obróbce termicznej. Może ona stanowić skuteczną ochronę przed zainfekowaniem się pasożytami.

Prowadząca "Kuchenne rewolucje" oznajmiła, że z powodów czysto oszczędnościowych dostępne w sklepach śledzie są zazwyczaj z kubełka, w których jest lekko osolona woda, a śledź jest niemalże surowy. Zdaniem restauratorki śledź powinien być porządnie zasalany, z beczki oraz powinien mieć głowę, co zdarza się obecnie bardzo rzadko. Niestety stanowiska, na których śledź byłby zasalany są zbyt kosztowne, w związku z czym obecnie wybiera się bardziej ekonomiczne metody sprzedaży tej ryby, co niestety wiąże się ze zwiększonym ryzykiem utraty zdrowia wielbicieli konsumentów.

Na temat śledzi Magda Gessler wypowiedziała się dosłownie tak:

Śledź jest prawie surową rybą. Już nie mówię o ilości tasiemca, czy jaj tasiemca, która się znajduje w tychże śledziach, bo jest to ogromne zagrożenie dla naszego zdrowia.

Podobno, trafiające do sklepów śledzie są dokładnie badane, ale przecież nie da się zbadać każdej pojedynczej ryby z osobna pod kątem pasożytów!

Popularna restauratorka Magda Gessler ostrzega wielbicieli śledzia, iż w związku z możliwą obecnością pozostałości pasożytów w tej rybie, przed spożyciem śledzie powinny być poddawane obróbce termicznej.

Jak to jest naprawdę z tymi pasożytami w śledziach?

Zdaniem specjalistów, występowanie pasożytów w rybach dziko żyjących jest zjawiskiem powszechnym i całkiem naturalnym.

Proces przygotowania takich ryb do sprzedaży, który obejmuje ich całkowite wypatroszenie, teoretycznie eliminuje problem żyjących w ich układzie pokarmowym pasożytów. Ale niestety tylko teoretycznie, gdyż jaja i inne pozostałości po pasożytach mogą być obecne również poza jelitami gospodarza. Dlatego też, procedury europejskie wymagają, aby trafiające do sprzedaży ryby były poddawane obróbce termicznej - ekstremalne zimno, bądź ciepło.

Aby całkowicie pozbyć się nicieni należy ryby np. mrozić przez co najmniej 24 h w temperaturze minus 20 stopni. Jeśli chcemy mieć absolutną pewność, czy ryba będzie wolna od nicieni, można samodzielnie poddać ją obróbce termicznej - np. głębokiemu mrożeniu, lub smażeniu. W takim przypadku śledzia należy głęboko zamrozić, lub zwyczajnie usmażyć, ponieważ samo marynowanie i solenie nie wyeliminuje niektórych pasożytów, np. zagrażających naszemu zdrowiu nicieni.

Jedynie odpowiednio przeprowadzona obróbka termiczna neutralizuje ewentualnie obecne w śledziu nicienie.

Tasiemczyca - czym jest? Jakie daje objawy?

Tasiemczyca to choroba pasożytnicza wywoływana przez tasiemce, czyli płazińce pasożytujące wewnętrznie. U człowieka zarażenie jajami tasiemca następuje przeważnie w skutek "brudnych rąk" oraz spożywania surowego, lub niedogotowanego mięsa, które zarażone jest wągrami (larwami tasiemca). W dużej mierze dotyczy to ryb, które często spożywane są w surowej, lub półsurowej formie.

Pomimo, iż na początkowym etapie rozwoju tasiemczyca może przebiegać zupełnie niezauważalnie, to z czasem mogą pojawić się charakterystyczne dla tej choroby objawy, takie jak:

  • bóle brzucha;
  • brak apetytu;
  • nudności i wymioty;
  • zaparcia;
  • wyraźny spadek masy ciała;
  • odwodnienie;
  • niedożywienie;
  • spadek odporności.

Choć do takich sytuacji dochodzie dość rzadko, to niestety tasiemczyca może miewać fatalne konsekwencje. Pacjenci, u których zdiagnozowano tasiemca kierowani są zazwyczaj na oddział szpitalny. Tasiemiec może przemieszczać się z jelit do różnych części ciała. Wówczas, aby go usunąć, konieczna jest niekiedy dość ryzykowna interwencja chirurgiczna!

Tasiemczyca to choroba pasożytnicza wywoływana przez tasiemce. Niekiedy może miewać fatalne konsekwencje.

Bibliografia:

1 - wp abcZdrowie - Magda Gessler ostrzega przed tanimi śledziami z wiaderka. Pasożyty w rybie - sprawdź, co podajesz bliskim podczas Wigilii.

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!