Przejdź do treści

„Duch komendanta” straszy w Konstancinie? Tajemnice opuszczonego komisariatu pod Warszawą

Lelio Michele Lattari
Opuszczony komisariat w Konstancinie pod Warszawą od lat budzi grozę. Policjanci odmawiali tam nocnych dyżurów, a mieszkańcy widzieli duchy. Jakie tajemnice skrywa ten mroczny budynek?

Tuż pod Warszawą, w malowniczym Konstancinie-Jeziornie, przy ulicy Niecałej, stoi opuszczony budynek dawnego komisariatu policji. Choć z pozoru to tylko stara ceglana willa, lokalne legendy i relacje świadków nadają mu mroczny, niemal filmowy charakter. Mówi się, że dawni funkcjonariusze uciekali stąd w popłochu, a nocne dyżury budziły prawdziwy lęk. Co kryje się za murami tej tajemniczej budowli?

Od NKWD po Policję: burzliwa historia budynku

Budynek powstał około 80 lat temu i od samego początku związany był z bezpieczeństwem publicznym. Po II wojnie światowej mieściły się w nim biura NKWD i Urzędu Bezpieczeństwa (UB), gdzie według niektórych relacji prowadzono brutalne przesłuchania więźniów politycznych. Następnie działała tu Milicja Obywatelska, a po 1990 roku – komisariat Policji.

„Już wtedy ludzie mówili, że w tych murach działy się rzeczy, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Niektórzy twierdzili, że w piwnicach są zakopane dowody zbrodni.”

 – opowiada pan Marek, mieszkaniec Konstancina.

W 2014 roku budynek został sprzedany prywatnemu inwestorowi, ale zamiast planowanego remontu, popadł w ruinę. To wtedy na dobre zaczęły krążyć opowieści o duchach.

Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą
Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. Fot: zdrowepasje.pl

„Tam nie chciałbyś być sam w nocy”: relacje policjantów i mieszkańców

Wielu byłych funkcjonariuszy opowiada o dziwnych, niewyjaśnionych zjawiskach, które miały miejsce podczas służby. 

Jeszcze na początku lat 2000., gdy komisariat wciąż działał, policjanci pełniący tam służbę słyszeli dziwne, niepokojące dźwięki dobiegające z pierwszego piętra. Niejednokrotnie rozlegały się odgłosy kroków, jakby ktoś schodził po drewnianych schodach w kierunku dyżurki. Funkcjonariusze byli tak bardzo przekonani o realności tych odgłosów, że zgłaszali to kolegom lub z bronią w ręku sprawdzali budynek, szukając intruza. Za każdym razem piętro okazywało się jednak puste.

Z czasem policjanci zaczęli unikać nocnych dyżurów. Zdarzało się bowiem, że drzwi same się otwierały, mimo że nikt za nimi nie stał. Nawet były komendant przyznawał, że wielokrotnie miał wrażenie, iż ktoś chodzi po starych schodach i korytarzach, choć oficjalnie nikogo tam nie było

Niekiedy policjanci widywali postać mężczyzny w ciemnym mundurze, pojawiającą się na korytarzu i znikającą w mroku.

„Nie zapomnę tego widoku. Siedziałem w nocy przy biurku, kiedy nagle zobaczyłem, jak na schodach ktoś stoi. Myślałem, że to kolega, ale nikt nie odpowiadał. Kiedy wyszedłem na korytarz, nikogo już nie było.”

– mówi anonimowy były policjant w rozmowie z lokalnym portalem. –

Podobne historie opowiadają mieszkańcy okolicznych domów. Pani Krystyna, która mieszka niedaleko, wspomina: 

„Kilka lat temu moja sąsiadka widziała starszego mężczyznę w dziwnym mundurze, jak wchodził do środka. Wiedziała, że budynek jest pusty. Była przerażona. Do dziś wierzy, że to duch jakiegoś oficera.”

Niektórzy uważają, że zjawa to duch funkcjonariusza UB, który podczas służby dopuścił się okrucieństw i do dziś nie zaznał spokoju.

Duch oficera i ukryty skarb

Pod koniec lat 90. XX wieku do komisariatu policji zaczęła przychodzić starsza kobieta, która opowiadała, że tuż po wojnie mieszkała w budynku zajmowanym obecnie przez Policję. Wspominała, że naprzeciwko jej pokoju, na pierwszym piętrze, mieszkał postawny oficer Armii Czerwonej, zawsze ubrany w płaszcz i oficerki, których stukot rozbrzmiewał na drewnianej podłodze. Pewnego dnia oficer zmarł w swoim pokoju – prawdopodobnie z powodu zawału. Od tamtej pory, według jej relacji, duch oficera miał przechadzać się po korytarzach, stukając butami i pojawiając się w oknach, strasząc mieszkańców. (źródło: Gazeta Policyjna)

Po przeniesieniu komisariatu z ulicy Niecałej legenda zaczęła rozrastać się o kolejne wersje. Jedna z nich głosi, że w budynku ukryto skarb z czasów II wojny światowej – kosztowności porzucone przez bogatych warszawiaków, którzy szukali tu schronienia. Duch oficera miał pilnować tego skarbu aż po śmierć.

Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą
Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. Fot: zdrowepasje.pl

Obecny stan budynku: ruina i atrakcja dla eksploratorów

Obecnie budynek jest w złym stanie technicznym, z zawalonymi częściami stropów i zniszczonym wnętrzem. Mimo to przyciąga miłośników urban exploration (urbex) i poszukiwaczy zjawisk paranormalnych. W środku można znaleźć stare meble, resztki dokumentów i cele z wyrytymi na ścianach napisami.

„Byliśmy tam z kolegami w zeszłym roku” Nie widzieliśmy duchów, ale klimat był niesamowity. Coś jakby… ciężkie powietrze, cisza, w której każde skrzypnięcie brzmi jak krzyk.”

 – opowiada Bartek, lokalny eksplorator.

Wejście do środka jest oficjalnie zabronione, również ze względu na ryzyko zawalenia się konstrukcji, ale nie odstrasza to tych, którzy szukają dreszczyku emocji.

alt="Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą"
Opuszczony komisariat policji w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą. Szczegół okna. Fot: zdrowepasje.pl

Dlaczego komisariat budzi takie emocje?

Nie istnieją oficjalne dokumenty potwierdzające zjawiska paranormalne. Jednak fakt, że relacje pochodzą od samych funkcjonariuszy i mieszkańców, nadaje im wyjątkowego charakteru. Być może to sama historia budynku, związana z powojennymi represjami, sprawia, że dziś wydaje się miejscem „niespokojnym”.

„Nie wiem, czy tam naprawdę straszy. Ale wiem jedno: sam bym tam w nocy nie wszedł.”

– mówi pan Marek

Bez względu na to, czy duchy naprawdę tam mieszkają, czy to tylko miejska legenda, opuszczony komisariat w Konstancinie-Jeziornie pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych i mrocznych budynków w okolicach Warszawy.

Źródła

  • „Niewyjaśnione zjawiska na komisariacie policji pod Warszawą” – Onet.pl
  • „Opuszczony komisariat w Konstancinie. Tajemniczy budynek nawiedzony przez duchy?” – Gazeta Wyborcza
  • „Komisariat, w którym straszy? Policjanci bali się brać nocne dyżury” – Interia.pl
  • „Nawiedzony komisariat policji w Konstancinie. Emerytowany policjant ujawnił, co tam zobaczył” – O2.pl
  • "Gdyby ściany mogły mówić" - Gazeta Policyjna

Dodaj komentarz

Udziel odpowiedzi na proste pytanie
Ten mechanizm ma sprawdzić, czy przypadkiem nie jesteś botem