Nauka potwierdza, że mięso nam szkodzi, bo nie jesteśmy mięsożercami!

Najnowsze dane statystyczne dotyczące sposobów odżywiania się panujących w naszym kraju jasno wykazują, że coraz to więcej Polaków decyduje się na dietę częściowo, lub całkowicie pozbawioną produktów mięsnych. Czemu masowo rezygnujemy z jedzenia mięsa? Czy stajemy się coraz bardziej wrażliwi na cierpienie zwierząt? A może zwyczajnie - w efekcie coraz to łatwiejszego dostępu do podstawowej wiedzy medycznej - chcemy cieszyć się zdrowiem i dobrym samopoczuciem? Tak czy inaczej, w naszym kraju całkowita rezygnacja ze spożywania mięsa, bądź duże ograniczanie jego udziału w diecie to już nie tylko niszowa moda, ale nieunikniony i nieodwracalny kierunek wielkich zmian. W Polsce jest już oficjalnie około miliona wegetarian i wegan, a kolejne miliony przygotowują się na wielki krok - przejście do bezmięsnej diety (źródło 1).

Zostało już wielokrotnie potwierdzone to, że dieta bazująca na produktach zwierzęcych w rzeczywistości nie sprzyja naszemu zdrowiu. Jedzenie mięsa zostało powiązane z chorobami serca i nowotworami.

Czy w szerszej perspektywie globalne zmiany zachodzące w sposobie odżywiania się mają wpływ na los naszej planety i człowieka jako gatunek? Mięsożerne społeczeństwo oznacza nieuniknioną klęskę ludzkości, wynikającą zarówno z postępującej dewastacji ekosystemu, jak i z powodu nieuleczalnych chorób cywilizacyjnych, które będą nas coraz częściej piętnowały. Wegetarianizm wydaje się być dziś jedyną szansą na ocalenie nie tylko własnego zdrowia, ale także naszej cywilizacji przed jej zbliżającym się końcem!

Nie tylko mięsem żyje człowiek!

Od dzieciństwa wpajają nam, zarówno w szkołach, jak i w domu, że człowiek jest istotą mięsożerną, a więc powinien jadać mięso. Prawdą jest również to, że jako istoty ludzkie potrzebujemy także innych rzeczy, które o wiele lepiej mogą na nas wpłynąć, niż jedzenie mięsa. Są nimi przede wszystkim czyste powietrze, woda zdatna do picia, żywność pełnowartościowa i pozbawiona chemikaliów, a także codzienna dawka ruchu. Czemu o to się nikt nie martwi, tak jak o wciskanie nam na siłę dań mięsnych?

Spędzamy sporo czasu siedząc w zamkniętych pomieszczeniach, lub stojąc w korkach w zanieczyszczonych spalinami miastach. Nie przejmujemy się tym, że aby cieszyć się zdrowiem potrzebujemy zupełnie czegoś innego? Czemu tak krzywo patrzymy na osoby rezygnujące z jedzenia mięsa?

Darujmy sobie więc gadkę o mięsożernym człowieku, w czasach, gdy priorytetem stały się inne potrzeby, których osiągnięcie graniczy się dziś z prawdziwym cudem! To o nie powinniśmy walczyć, a nie o kawałek mięsa na talerzu! Bezkrytyczne naśladowanie przekazywanych nam z pokolenia na pokolenie przekonań dotyczących sposobu odżywiania się może oznaczać to, że nie jesteśmy zbyt inteligentni, aby dążyć do samodzielnego przekonania się, co jest dla nas dobre, a co nie. Sytuacja, w jakiej się dziś znajdujemy jako gatunek ludzki, jest naprawdę krytyczna, a jedzenie mięsa może jeszcze bardziej wszystko pogorszyć.

Czy człowiek jest mięsożercą?

Czy z punktu widzenia biologa jesteśmy mięsożerni? Niekoniecznie! Spójrzmy prawdzie w oczy! Nie wyglądamy jak typowi mięsożercy; nasze zęby absolutnie nie nadają się do rozdzierania surowego mięsa, a nasze jelita wcale nie są tak długie, jak u typowych mięsożerców. Nie są one zoptymalizowane do wchłaniania substancji odżywczych z długo rozkładającego się w nich mięsa. Czy zatem jesteśmy roślinożercami? Też nie do końca!

Wydaje się, że w ostateczności możemy zostać zakwalifikowani do wszystkożerców; nasze ciała całkiem dobrze znoszą zarówno mięso, jak i pokarmy roślinne, a nawet owady! Samo spojrzenie na zęby i jelita danego gatunku nie jest jednak pewnym sposobem na odgadnięcie jego diety. Panda - z zabójczymi kłami, a dietą w pełni roślinną - jest tego doskonałym przykładem (źródło 2).

Nasze jelita są w sumie bardzo podobne do tych, jakie posiadają małpy i szympansy, a jak wiadomo, żywią się one głównie liśćmi, owocami, owadami i bardzo okazjonalnie mięsem. Jeśli chcemy zachować zdrowie i dobre samopoczucie, to nasza dieta powinna być podobna do tej, jakiej przestrzegają nasi kuzyni.

Wyniki najnowszych badań rzucają jasne światło na to, w jaki sposób powinniśmy się odżywiać. Ale o tym za chwilę!

Co takiego jest w mięsie, czego nie da się zastąpić?

Okiem dietetyka, w mięsie nie ma niczego takiego, czego nie można by zastąpić o wiele zdrowszą żywnością roślinną. Jeśli nie lubimy jadać mięsa, to nie dajmy się nikomu wprowadzać w błąd! Argumentem stosowanym przez medyków są na ogół obecnie w mięsie aminokwasy oraz witaminy z grupy B. To nieprawda, że nie znajdziesz tych cennych dla nas składników odżywczych w innych pokarmach.

Alternatywnymi dla mięsa źródłami białka są przykładowo kozie mleko i pochodzące od niego wyroby, niefermentowane produkty sojowe, soczewica, jajka, fasola i quinoa. Jeśli chodzi o witaminy z grupy B to nie daj sobie lekarzowi wmówić, że ich najlepszym źródłem są produkty mięsne. Proszę, poczytaj teraz o zielonym jęczmieniu, a dowiesz się, iż zawiera on szeroką gamę witamin z grupy B, a mianowicie B1, B2, B3, B6, B12, a nawet B17!

Większość osób jest tak bardzo skupiona na mięsnych daniach, że przez swój zapał do mięsa nie otwiera się na nowe możliwości kulinarne. Jest na świecie ogromna ilość bardzo smacznych, a zarazem zdrowych pokarmów, których niektórzy z nas zwyczajnie nie znają. Dobrym przykładem takich produktów spożywczych są fioletowe ziemniaki. Większość Polaków nie ma pojęcia o ich istnieniu, a spora część z nas z góry zakłada, ze są one efektem GMO! Nic bardziej błędnego!

Jedzenie mięsa szkodzi nie tylko zdrowiu!

Mięsożerne społeczeństwo wiąże się z koniecznością przeznaczania ogromnych ilości zasobów na produkcję pokarmu. Bądźmy realistami! W rzeczywistości wyprodukowanie kilograma wołowiny to średnio ponad 14 tys. litrów wody i ponad 6 kg paszy, a poza tym do atmosfery trafia tyle CO2, co w efekcie trzygodzinnej jazdy samochodem! Jedzenie mięsa nie idzie w parze z ekologiczną świadomością!

Spożywanie mięsa nie służy naszemu zdrowiu. Badania przeprowadzone przez naukowców z Kalifornii i Francji jednoznacznie wykazały, że spożywane przez nas białko pochodzące z mięsa wiąże się z bardzo ostrym wzrostem ryzyka chorób serca, podczas gdy białko pozyskiwane z orzechów i nasion jest w rzeczywistości bardzo korzystne dla ludzkiego serca! Istnieje wiele badań łączących spożycie produktów zwierzęcych z ciężkimi chorobami, a licznych pokarmów roślinnych z ich leczeniem i zapobieganiem. Niezaprzeczalne jest więc, że regularne żywienie się mięsem przyczynia się do ciężkich chorób, w tym głównie do chorób układu sercowo-naczyniowego.

O negatywnych wpływie mięsa na zdrowie pisaliśmy już wiele razy. W roku 2015 Światowa Organizacja zdrowia uznała niektóre produkty mięsne za szkodliwe dla zdrowia. Zarówno mięso czerwone, jak i przetwory mięsne (w tym oczywiście wędliny) zostały oficjalnie umieszczone w grupie produktów rakotwórczych dla ludzi (źródło 4)!

Zastanawiasz się zapewne nad tym, dlaczego mięso miałoby nam szkodzić, skoro dieta naszych przodków opierała się głównie na produktach mięsnych? Otóż zauważ proszę, że nasi przodkowie - mowa teraz o ludziach żyjący kilka tysięcy lat temu - prowadzili koczowniczy tryb życia, który wymagał od nich regularnego dostarczania do organizmu dużych ilości energii (źródło 5). Niestety, ich życie było nie tylko bardzo ciężkie, ale również dość krótkie. Jeszcze do niedawna przeciętna długość ludzkiego życia wynosiła 30-40 lat! Oprócz tego należy dodać, że mięso spożywane przez naszych przodków - koczowników - w niczym nie przypominało produktów czekających dziś na konsumenta w sklepie! Oni zjadali zwierzę niebawem po uboju. W spożywanym przez nich mięsie było więc mało trupiego jadu i innych groźnych dla człowieka toksyn. Mięso nie było przechowywane i konserwowane szkodliwą chemią. Zwierzęta żyły sobie dziko, dopóki na swojej drodze nie spotkały głodnego człowieka! A co z ludźmi, którzy zamieszkiwali naszą planetę w czasach odległej prehistorii? Zapewne zaskoczy to wielu z naszych czytelników, ale liczne badania naukowe wskazują na to, że człowiek prymitywny nie zawsze żywił się mięsem!

Mięso, jakie możemy dziś nabyć w sklepach, jest silnie nafaszerowane groźną dla naszego zdrowia chemią (źródło 7). Nagminne stosowanie antybiotyków w hodowlach zwierząt nie tylko szkodzi bezpośrednio zdrowiu osób jedzących mięso, ale również przyczynia się do powstawania szczepów bakterii zupełnie opornych na działanie wszelkich znanych nam do tej pory leków. Grozi to prawdziwą pandemią, której nie będziemy w stanie w żaden sposób powstrzymać (źródło 8).

W przeprowadzonych na dużą skalę badaniach z roku 2016, stwierdzono znaczący efekt ochronny diety wegetariańskiej w porównaniu z dietą z udziałem mięsa w zakresie zapadalności na choroby układu krążeniowego i wszelkiego rodzaju nowotwory. Wegetarianie cieszą się o wiele lepszym zdrowiem, niż ludzie regularnie jedzący mięso. Diety wegetariańskie są również powiązane z niższym ryzykiem zespołu metabolicznego, cukrzycy, raka, nadciśnienia tętniczego i mogą przeciwdziałać otyłości u dzieci (źródło 2).

Bibliografia:

1. Rzeczpospolita – Jest już milion wegetarian i wegan, a dwa razy więcej przygotowuje się na ten krok. Miliony przynajmniej ograniczają jedzenie mięsa. Zmieni to cały rynek;
2. Medical News Today – Is vegetarianism the natural option?
3. Zdrowe Pasje oraz bibliografia – WHO: Przetwory mięsne jednoznacznie powodują raka!
4. Zdrowe Pasje oraz bibliografia – Niebezpieczne substancje w mięsie;
5. Zdrowe Pasje oraz bibliografia – Mięso z Lidlla pełne azotanów?
6. Zdrowe Pasje oraz bibliografia – Bakteria oporna na leki grasuje w Polsce. Rośnie liczba nosicieli i chorych!