Stefan Ossowiecki – słynny polski jasnowidz, którego przepowiednie wciąż szokują
Stefan Ossowiecki urodził się w 1877 roku w Moskwie, w polskiej rodzinie związanej z przemysłem chemicznym. Zdolności „widzenia na odległość” i intensywnego wglądu w ludzi – jak to opisywał – zauważał już w dzieciństwie, ale przez lata trzymał je w cieniu. Wybrał karierę techniczną: studiował w Petersburgu, pracował jako inżynier, awansował, a w czasie Wielkiej Wojny służył w armii carskiej. Dopiero po rewolucji, gdy utracił majątek i musiał odbudowywać życie w Polsce, jego dar wyszedł na światło dzienne. Warszawa lat 20. okazała się idealną sceną: miasto nowoczesne i racjonalne, ale równocześnie zafascynowane duchowością i fenomenami „na pograniczu”.
Jasnowidz Warszawy
Ossowiecki szybko stał się postacią, o której mówiła cała stolica. Bywał na salonach i w redakcjach, u lekarzy i profesorów, u artystów i polityków. Seanse często miały półpubliczny charakter: przynoszono mu zapieczętowane koperty, fotografie, osobiste drobiazgi. Zgodnie z relacjami prasowymi potrafił opisać treść listu bez otwierania, wskazać szczegóły biografii osoby ze zdjęcia, a nawet okoliczności zaginionego przedmiotu. Niektóre doświadczenia odbywały się w warunkach, które świadkowie nazywali „kontrolowanymi”: listy i kasetki zabezpieczano, przedmioty losowano, a protokoły podpisywali obecni. Dziś wiemy, że takie procedury nie spełniały standardów współczesnej nauki, ale w ówczesnym dyskursie budowały reputację kogoś wyjątkowego.
Przepowiednie i los
Najwięcej emocji wzbudzały wizje dotyczące przyszłości Polski. Na długo przed 1939 rokiem Ossowiecki ostrzegał przed niemiecką agresją i katastrofą, która dotknie Warszawę. Wspominano, że mówił o zgliszczach i ogromie ofiar. Przytaczano też jego przeczucia dotyczące wybuchu wojny światowej i cierpień ludności cywilnej. Jeszcze bardziej poruszająca jest sprawa losu własnego. Jasnowidz powtarzał znajomym, że nie przeżyje wojny i zginie w Warszawie. W sierpniu 1944 roku, podczas Powstania Warszawskiego, został zatrzymany przez Niemców; powszechnie przyjmuje się, że rozstrzelano go niedługo potem. Jego ciała nigdy nie odnaleziono – co tylko wzmocniło aurę tajemnicy wokół jego osoby.
Próby weryfikacji
Ossowiecki nie uciekał od weryfikacji. Brał udział w próbach z udziałem lekarzy i uczonych, a stenotypiści spisywali przebieg sesji. Opisywano m.in. testy z metalową szkatułką zawierającą list, którego treść – według świadków – miał zrekonstruować wraz z charakterystycznymi błędami. W innych eksperymentach proszono go o wskazanie miejsca pobytu zaginionych osób lub ukrycia przedmiotów; relacje mówią o opisach krajobrazu, szczegółach zabudowy, a nawet o nazwach niewielkich miejscowości. Trzeba jednak podkreślić: relacje te pochodzą z prasy i pamiętników, a nie z recenzowanych publikacji naukowych. Sceptycy zwracali uwagę na możliwość „czytania na zimno”, subtelnych podpowiedzi nieświadomie udzielanych przez uczestników, czy też na wpływ pamięci i narracji, które z biegiem lat wygładzają się i zaostrzają.
Książka jako źródło
W 1933 roku ukazała się jego książka Świat mego ducha i wizje przyszłości – osobliwe, ale pasjonujące połączenie autobiografii, parapsychologicznego eseju i świadectwa. Ossowiecki opisywał tam zarówno własne doświadczenia, jak i obrazy przyszłości: rozwój techniki, kolejne kataklizmy i – co dla niego najważniejsze – duchową przemianę człowieka. Książka była szeroko komentowana. Dla jednych stanowiła odważny zapis spotkań z „inną warstwą rzeczywistości”, dla innych – psychologiczną opowieść o wyjątkowo wrażliwym obserwatorze świata. Niezależnie od stanowiska, pozostaje jednym z najistotniejszych polskich tekstów źródłowych dotyczących fenomenu parapsychicznego w XX wieku.
Kontekst epoki
Aby zrozumieć popularność Ossowieckiego, trzeba zobaczyć go w kontekście epoki. Dwudziestolecie było czasem gwałtownej modernizacji, ale i żywego zainteresowania spirytyzmem, hipnozą, metapsychiką. W Warszawie działały towarzystwa psychiczne, ukazywały się pisma poświęcone zjawiskom paranormalnym, a salony literackie i kawiarnie były miejscem, w którym rozmawiano o „siłach nieznanych” równie chętnie, jak o poezji czy polityce. Ossowiecki stał się nie tylko bohaterem eksperymentów, ale i kulturowym symbolem: figurą łączącą racjonalistyczną fascynację pomiarem i dowodem z romantycznym pragnieniem tajemnicy.
Relacje świadków
Wspomnienia licznych świadków – pisarzy, dziennikarzy, lekarzy – są niezwykle sugestywne. Antoni Słonimski notował, że Ossowiecki sprawiał wrażenie człowieka poważnego i zmęczonego, jakby przygniecionego czymś, czego nie potrafi unieszkodliwić. Melchior Wańkowicz przywoływał salonowe historie o trafnych wskazaniach i zaskakujących szczegółach. O Ossowieckim wspominali też mniej znani warszawiacy, którzy prosili go o pomoc w prywatnych sprawach: od poszukiwania zaginionych pamiątek, przez diagnozy relacji rodzinnych, po ostrzeżenia przed podróżą czy ryzykownym interesem. Te mikrohistorie tworzą pejzaż doświadczeń trudny do weryfikacji, ale równie trudny do zignorowania.
Głos sceptyków
Jednocześnie nie brakowało sceptyków. Publicyści o nastawieniu pozytywistycznym podkreślali, że brak jest zamkniętych, powtarzalnych dowodów, a eksperymenty obciążone są błędami metodologicznymi. Współczesny badacz zapytałby o protokoły, ślepe próby, pre- i post-rejestrację hipotez. Zwracano uwagę na psychologię błędu: efekt potwierdzenia, selektywną pamięć, konfabulację, a także na techniki iluzjonistyczne znane już wówczas z pokazów scenicznych. Spór o Ossowieckiego w gruncie rzeczy był sporem o granice poznania: czy świadectwo mnóstwa wiarygodnych, lecz subiektywnych relacji, może równoważyć brak twardych dowodów eksperymentalnych?
Śmierć i pamięć
Śmierć Ossowieckiego w czasie Powstania Warszawskiego ma wymiar symboliczny. Człowiek, który ostrzegał przed zniszczeniem stolicy, zginął wraz z nią – bez grobu, bez możliwości domknięcia opowieści. Nic dziwnego, że po wojnie jego legenda wciąż żyła w pamiętnikach, anegdotach i poszukiwaniach badaczy zjawisk niezwykłych. W PRL temat parapsychologii bywał spychany na margines, ale w latach 80. i 90. wrócił ze zdwojoną siłą: zaczęto porządkować archiwa prasowe, publikować wspomnienia i prowadzić wywiady z ostatnimi świadkami. Dziś Ossowiecki należy do kanonu polskiej historii z pogranicza – miejsca, gdzie spotykają się dokument i tajemnica.
Jak rozumieć Ossowieckiego dziś?
Jak rozumieć Ossowieckiego dziś? Najrozsądniejsze wydaje się podejście „dwutorowe”. Po pierwsze – historyczne: traktować go jako ważny element kultury II RP, znak epoki i społecznej wyobraźni, która potrzebowała zarówno naukowych cudów, jak i metafizycznych znaków. Po drugie – metodologiczne: oddzielać relacje, anegdoty i pamiętniki od dowodów w sensie empirycznym, rozumieć ograniczenia ówczesnych badań, ale też poważnie traktować pytania, które stawia tak wiele spójnych świadectw. Niezależnie od interpretacji, przypadek Ossowieckiego pozostaje jednym z najbardziej intrygujących polskich studiów nad granicami ludzkiej percepcji.
Źródła
- Stefan Ossowiecki, Świat mego ducha i wizje przyszłości, Warszawa 1933.
- Polski Słownik Biograficzny: hasło „Ossowiecki, Stefan”.
- Encyklopedia PWN: hasło „Stefan Ossowiecki”.
- Archiwalia prasowe: „Kurier Warszawski”, „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, lata 1925–1939 (Biblioteka Narodowa).
- Antoni Słonimski, Alfabet wspomnień, Warszawa 1975.
- Melchior Wańkowicz, Karafka La Fontaine’a, Warszawa 1972.
- Marek Rymuszko (red.), Nieznany Świat – artykuły o Stefanie Ossowieckim (lata 1990–2000).
💬 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy jest ograniczona tylko do 🔑 zalogowanych użytkowników!