Nie jadł przez 382 dni - Lekarze mieli go na oku przez cały ten czas
Angus Barbieri nie wyglądał na człowieka, który miałby zapisać się w historii nauki. Pochodził z przeciętnej szkockiej rodziny i ważył tyle, co dwóch dorosłych mężczyzn razem wziętych.
Gdy postanowił diametralnie odmienić własne życie miał 27 lat. Trafił do szpitala w Dundee i chciał po prostu schudnąć. Nikt nie przypuszczał, że stanie się bohaterem najbardziej nieprawdopodobnego przypadku medycznego XX wieku.
Przez 382 dni – dokładnie rok i 17 dni – nie przyjmował żadnego stałego pokarmu. Nie jadł, nie podjadał, nie oszukiwał. Pił wodę, kawę, herbatę. Przyjmował witaminy. I chudł. Lekarze obserwowali go bez przerwy, zbierając dane, które do dziś budzą zdumienie.
To nie historia z pogranicza medycyny i mistyki. To fakt. I właśnie dlatego jest tak niewiarygodna.
Zaczęło się od 214 kilogramów
W 1965 roku 27-letni Angus Barbieri ważył 214 kilogramów. Jego otyłość nie była jedynie problemem estetycznym – zagrażała jego życiu. Zgłosił się więc do Maryfield Hospital w szkockim Dundee, szukając pomocy. Tam lekarze postanowili wdrożyć coś, co miało być krótkim postem terapeutycznym – kilkudniowym wstrzymaniem się od jedzenia.
Nikt wtedy nie przypuszczał, że ten post przedłuży się do ponad roku.
382 dni bez jedzenia
Angus – w porozumieniu z zespołem lekarzy – przestał jeść całkowicie. Początkowo myślano, że wytrzyma kilka dni. Później – może kilka tygodni. Ale on twierdził, że nie odczuwa głodu. Organizm przeszedł w stan ketozy, spalając tłuszcz zamiast glukozy. Każdego dnia tracił zbędne kilogramy – i nie chciał przerywać.
Lekarze postanowili więc kontynuować eksperyment. Ale z zachowaniem ścisłej kontroli.
Co pił i przyjmował Angus?
Choć nie jadł niczego stałego, Angus nie żył „o samej wodzie”. Jego organizm potrzebował minimum składników, by przetrwać:
- woda – pił jej dużo, każdego dnia;
- czarna kawa i herbata – bez cukru;
- witaminy – głównie witamina C, kompleks B, potas, sód i magnez, by uniknąć groźnych niedoborów;
- drożdże piwne – sporadycznie, jako źródło witamin z grupy B.
Nie przyjmował żadnych kalorii w stałej postaci. Zdarzało się, że do herbaty dodał odrobinę mleka, ale nie miało to istotnego wpływu na bilans energetyczny.
Stały nadzór lekarski
Angus przez cały czas trwania głodówki był monitorowany przez lekarzy. Regularnie pobierano mu krew, sprawdzano mocz i poziom elektrolitów. Ciało Angusa przez większość czasu pozostawało w stanie głębokiej ketozy. Jego organizm „pożerał” własne rezerwy tłuszczu, których miał pod dostatkiem.
Co zaskakujące – nie zaobserwowano u niego żadnych poważnych zaburzeń. Jego ciśnienie krwi, poziom cukru i praca serca były w normie. W rozmowach z lekarzami i dziennikarzami powtarzał:
„Nie czuję głodu. Jestem zmotywowany, żeby to dokończyć.”
11 lipca 1966 – dzień pierwszego posiłku
Po 382 dniach głodówki Angus Barbieri zjadł swój pierwszy posiłek. Była to kromka chleba z masłem i gotowane jajko, popite filiżanką czarnej kawy. Ważył wtedy 81 kilogramów – zrzucił 133 kilogramy w ciągu roku i 17 dni. Wrócił do normalnego życia. Nie było efektu jojo, nie było nagłych komplikacji. Po pięciu latach wciąż utrzymywał osiągniętą w efekcie głodowania wagę.
Najdłuższy udokumentowany post w historii
Ten przypadek został dokładnie opisany przez lekarzy w „Postgraduate Medical Journal” (1973) w artykule pt. „Features of a Successful Therapeutic Fast of 382 Days' Duration”. Angus Barbieri przeszedł do historii jako człowiek, który najdłużej żył bez jedzenia – pod nadzorem lekarskim.
„Pacjent przez cały czas trwania głodówki utrzymywał dobry stan zdrowia i nastrój. Nie zaobserwowano komplikacji medycznych."
Jak to możliwe?
Fizjologicznie rzecz biorąc – Angus miał wystarczająco dużo tłuszczu, by jego ciało mogło przez wiele miesięcy korzystać z zapasów energetycznych. To tak, jakby przez rok żywił się wyłącznie „samym sobą”. Różnica polegała na tym, że robił to świadomie, bezpiecznie i pod opieką lekarzy.
Kluczem do sukcesu były:
- bardzo duża masa wyjściowa;
- suplementacja elektrolitów i witamin;
- brak schorzeń towarzyszących;
- niezwykła determinacja psychiczna.
Czy to możliwe dziś?
Teoretycznie tak – ale tylko w wyjątkowych przypadkach klinicznych i wyłącznie pod ścisłym nadzorem medycznym. Dla większości ludzi taka głodówka byłaby skrajnie niebezpieczna, prowadząc do uszkodzenia serca, mózgu, mięśni i innych organów.
Współczesna medycyna nie zaleca głodówek dłuższych niż kilka dni – chyba że są one częścią terapii i prowadzone w warunkach klinicznych.
Dziedzictwo Angusa
Angus Barbieri zmarł w 1990 roku. Pozostawił po sobie nie tylko spektakularny rekord, ale też pytania, które do dziś intrygują lekarzy i dietetyków. Jego przypadek pokazuje, że granice ludzkiego organizmu są znacznie bardziej odległe, niż wcześniej sądziliśmy – ale też, że z nimi nie wolno igrać bez potrzeby.
Źródła
- Stewart, W. K., & Fleming, L. W. (1973). Features of a successful therapeutic fast of 382 days' duration. Postgraduate Medical Journal, 49(569), 203–209.
- BBC News Archive: The man who didn't eat for a year.
- The Guardian: Angus Barbieri – the man who fasted for 382 days.
- Interviews and transcripts from Maryfield Hospital, Dundee (1965–1966).
Dodaj komentarz