Przejdź do treści

Po porodzie zaszyto jej w brzuchu półmetrową chustę! Prawnicy próbują ją uciszyć!

Po zabiegu cesarskiego cięcia, pacjentce zaszyto w brzuchu półmetrową chustę chirurgiczną, co stanowiło poważne zagrożenie dla jej życia. Prawnik lekarzy, którzy dopuścili się tego czynu, wysłał do pani Malwiny pismo, w którym pokrzywdzona pacjentka skłaniana jest do milczenia i nie udzielania jakichkolwiek informacji odnośnie tego makabrycznego zdarzenia.
Teaser Media
Image
Błędy lekarskie

Po zabiegu cesarskiego cięcia, pacjentce zaszyto w brzuchu półmetrową chustę chirurgiczną, co stanowiło poważne zagrożenie dla jej życia. Prawnik lekarzy, którzy dopuścili się tego czynu, wysłał do pani Malwiny pismo, w którym pokrzywdzona pacjentka skłaniana jest do milczenia i nie udzielania jakichkolwiek informacji odnośnie tego makabrycznego zdarzenia.

Do swojego pierwszego porodu pani Malwina wybrała prywatną klinikę w Wyszkowie. Tuż przed rozwiązaniem ciąży pojawiły się niespodziewane komplikacje. Lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie. Po porodzie lekarze nie byli w stanie rozpoznać przyczyny złego samopoczucia pacjentki. Z gorączką, bólami brzucha oraz przepisanym antybiotykiem odesłano ją do domu. Pomimo przyjmowania przepisanych przez lekarzy preparatów, stan pani Malwiny nie poprawiał się. Rana po cesarskim cięciu wyglądała paskudnie. Lała się z niej ropa, a gorączka nie spadała. Pani Malwina zgłaszała to wszystko lekarzom, ale oni nie podejmowali jakichkolwiek działań mających na celu ustalenie przyczyny tych dolegliwości. W końcu, pani Malwina poczuła w brzuchu pęknięcie, a ropa zaczęła obficie wyciekać z kilku miejsc jednocześnie.

W pewnym momencie, kobieta zauważyła, że z ran na jej brzuchu wystaje coś podobnego do chirurgicznego gazika! Po pęknięciu rany poszkodowana pani Malwina trafiła do szpitala powiatowego w Wyszkowie. Dopiero tutaj lekarze usunęli pozostawioną w jamie brzusznej chustę chirurgiczną. Chirurg oznajmił, że czegoś podobnego w swojej karierze jeszcze nie widział. Po dwóch godzinach udało się usunąć chustę z brzucha. Okazało się, że to półmetrowa serweta chirurgiczna, która była rozłożona od biodra do biodra! Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ważnym elementem będzie uzyskanie opinii biegłych, którzy wypowiedzą się, co do zabiegu chirurgicznego.

Zdaniem matki poszkodowanej pacjentki, niejeden lekarz stwierdził, że pani Malwina cudem uszła z tej okropnej sytuacji z życiem. Gdyby ropień pękł do środka, to pacjentka zmarła by w ciągu kilku, kilkunastu minut!

Bibliografia:

1 - Wprost - Uwaga! TVN: Po porodzie zaszyto jej w brzuchu półmetrową chustę. „Jestem zmaltretowana psychicznie".

Spodobał Ci się artykuł? Podziel się nim ze znajomymi!