Najdziwniejsze przedmioty znajdywane w ludzkim ciele – prawdziwe przypadki, opisane w literaturze medycznej
„Ciało obce” w szpitalnym żargonie brzmi sucho, ale za tym terminem kryją się historie, które potrafią zaskoczyć nawet doświadczonych chirurgów. Ten tekst nie jest zbiorem plotek ani memów. To rzetelny przegląd udokumentowanych przypadków klinicznych – takich, które trafiły do czasopism medycznych i podręczników – wraz z objaśnieniem, dlaczego się zdarzają, jakie niosą ryzyko i czego nauczyły lekarzy.
Trzy drogi, którymi „dziwne” rzeczy trafiają do środka
W literaturze medycznej dominuje prosty podział: połknięcia, autowprowadzenia (najczęściej do odbytnicy lub cewki moczowej) oraz iatrogenia – czyli pozostawienie materiałów lub narzędzi podczas zabiegu operacyjnego. Każda z tych dróg ma inną dynamikę kliniczną: od sytuacji, które w ponad 80% mijają samoistnie (np. niewielkie, gładkie przedmioty), po scenariusze dramatyczne, jak martwica przełyku po baterii guzikowej czy perforacja jelita po sztywnym obiekcie. Wspólny mianownik? Czas. Zwłoka bywa groźniejsza niż wstyd.
Najgroźniejsze z pozoru niepozorne: baterie guzikowe
Dla pediatrów to codzienność, ale i koszmar podczas dyżurów. Bateria guzikowa uwięziona w przełyku tworzy zamknięty obwód elektryczny i wytwarza zasadowy wodorotlenek, który potrafi w ciągu godzin doprowadzić do martwicy tkanek. W literaturze medycznej znajdujemy długą serie przypadków z perforacją, przetokami i długotrwałą rekonwalescencją. Konsensus jest jednoznaczny: bateria w przełyku = natychmiastowa endoskopia. W przeciwieństwie do monet, których część bywa „obserwowana”, tu nie ma miejsca na czekanie.
„To niemożliwe!” – a jednak w żołądku bywa… telefon
Na pierwszy rzut oka brzmi to jak miejska legenda, ale przypadki połknięcia telefonu komórkowego zostały opisane w recenzowanych czasopismach chirurgicznych. Najczęściej dochodzi do nich w dwóch sytuacjach:
- u osób osadzonych w zakładach karnych, które próbują ukryć aparat przed strażnikami;
- u pacjentów z zaburzeniami psychicznymi lub impulsywnymi zachowaniami.
Telefon to przedmiot duży, twardy i kanciasty – dlatego klasyczne techniki endoskopowe (pętle czy kleszczyki) zwykle zawodzą. W jednym z opisanych przypadków konieczne było otwarcie jamy brzusznej, ponieważ urządzenie nie dawało się bezpiecznie przesunąć przez przełyk. Istnieją też pojedyncze opisy udanych ekstrakcji endoskopowych, jednak podkreślono, że to rzadkość i wymaga dużego doświadczenia.
Wnioski kliniczne są jasne: duże i sztywne ciała obce w żołądku mają bardzo wąskie „okno czasowe” na bezpieczne usunięcie bez laparotomii. Dlatego każdy taki przypadek traktowany jest jako pilny problem chirurgiczny, a nie osobliwa ciekawostka.
Szczoteczka do zębów: cienka granica między pechem a katastrofą
„Szczoteczki nie da się połknąć” – to częsta reakcja laików. A jednak literatura medyczna dokumentuje wiele takich przypadków. Najczęściej zdarzają się u osób z zaburzeniami psychicznymi, podczas prób samookaleczenia lub – rzadziej – w wyniku niefortunnych eksperymentów.
Problem polega na tym, że szczoteczka jest długa, sztywna i ma nieregularne krawędzie. W praktyce oznacza to, że bardzo łatwo klinuje się już w górnej części przewodu pokarmowego. Nowsze doniesienia opisują pacjentów z perforacją szyjnej części przełyku i gwałtownie rozwijającym się zapaleniem śródpiersia – stanem bezpośrednio zagrażającym życiu.
Są też historie z pomyślnym finałem: dzięki szybkiej reakcji i interwencji endoskopowej szczoteczkę udawało się bezpiecznie wydobyć. Jednak wspólny mianownik wszystkich tych raportów jest ten sam: długie, sztywne przedmioty nigdy nie „przechodzą same” i zawsze wymagają pilnej interwencji. Zwłoka nawet o kilka godzin potrafi zadecydować o tym, czy pacjent wychodzi ze szpitala na własnych nogach, czy trafia na stół operacyjny w stanie krytycznym.
Światło w tunelu? Żarówki, butelki, słuchawki prysznicowe – to realnie dzieje się na bloku operacyjnym!
Ciała obce w odbytnicy opisywane są w medycynie od dawna. W przeglądach przypadków pojawiają się przedmioty tak różne jak butelki, żarówki, latarki, świece, owoce czy słuchawki prysznicowe. Najczęstszą przyczyną są praktyki erotyczne, rzadziej – próby ukrycia przedmiotów. Postępowanie jest dziś wystandaryzowane: ocena uszkodzeń, delikatne próby wydobycia per rectum, a w razie potrzeby – zabiegi endoskopowe lub operacyjne. Kluczowa jest ocena ciągłości ściany jelita; jej utrata oznacza pilny zabieg ratujący życie.
Do najbardziej niecodziennych i zarazem niebezpiecznych przypadków należą także te z udziałem pocisków artyleryjskich. W literaturze i doniesieniach prasowych udokumentowano sytuacje, gdy pacjenci trafiali na oddziały ratunkowe z amunicją z czasów II wojny światowej umieszczoną w odbytnicy. Takie zdarzenia stanowią nie tylko poważny problem chirurgiczny, ale także zagrożenie bezpieczeństwa publicznego. W jednym z brytyjskich szpitali konieczna była ewakuacja i wezwanie saperów, zanim lekarze mogli bezpiecznie przystąpić do interwencji. To przykład ekstremalny, który pokazuje, że w tego typu przypadkach medycyna i służby bezpieczeństwa muszą współpracować ramię w ramię.

Literatura odnotowuje też przypadki „ekstremalne”, w tym pacjentów, którzy przez lata zwlekali z wizytą z powodu wstydu. Gdy w końcu trafiali do szpitala, interwencja była możliwa, ale obciążona większym cierpieniem i ryzykiem powikłań. To jeden z najbardziej konsekwentnych wniosków z raportów klinicznych: wstyd opóźnia leczenie i zwiększa ryzyko.
„Zgubione” na stole operacyjnym: gąbki i narzędzia, czyli iatrogennie pozostawione ciała obce
To najbardziej wstydliwa kategoria, bo dotyczy samego systemu opieki zdrowia. Takie przypadki są rzadkie, ale groźne w powikłaniach: od przewlekłych stanów zapalnych i ropni po perforacje i sepsę. Klasyczne analizy ryzyka wykazują, że najczęściej „gubi się” materiał chłonny (ok. 2/3 przypadków), a prawdopodobieństwo błędu rośnie w operacjach nagłych, przy zmianie planu zabiegu oraz u pacjentów z otyłością. Ryzyko nigdy nie spada do zera, ale spójne procedury drastycznie ograniczają takie zdarzenia.
Migracje „znikąd”
Nie wszystkie ciała obce trafiają do organizmu „frontowymi drzwiami”. W piśmiennictwie medycznym znajdują się przypadki migrujących fragmentów metalu czy drewna, które po urazie tkwią w organizmie latami, dając jedynie skąpe lub niespecyficzne objawy. Opisywano np. zszywkę tkwiącą w śliniance podżuchwowej, rozpoznaną dopiero w badaniach obrazowych, czy odłamki drewna w oczodole, które wymagały precyzyjnego, endoskopowego usunięcia.
Urologia ma własną „kronikę” niezwykłych znalezisk
W literaturze medycznej opisano m.in.:
- metalowe pręty i druty wsunięte do cewki moczowej;
- ołówki, długopisy i termometry, które powodowały urazy śluzówki i krwawienia;
- przewody elektryczne wprowadzane z ciekawości lub w celach erotycznych.
W raportach medycznych pojawiają się nawet zwoje kabli i igły do szycia, które wędrowały aż do pęcherza, powodując przewlekłe zapalenia i powstawanie kamieni wokół ciała obcego.
Szczególnie głośnym przykładem jest przypadek 15-letniego chłopca, który włożył do cewki moczowej kabel USB w ramach „eksperymentu pomiarowego”. Przewód zaplątał się i przemieścił aż do pęcherza, powodując silny ból i krwiomocz. Konieczne było chirurgiczne rozcięcie prącia i ostrożne wyjęcie całego kabla. Opis tego zdarzenia został opublikowany w BMJ Case Reports w 2021 roku i podkreśla, że podobne incydenty zdarzają się najczęściej u nastolatków, zwykle motywowanych ciekawością lub ryzykowną zabawą.
Takie przypadki wiążą się zwykle z zaburzeniami psychicznymi, eksperymentami seksualnymi lub desperackimi próbami samodzielnej stymulacji. Klinicznie są jednak zawsze poważne – wymagają pilnej diagnostyki obrazowej i ostrożnego usunięcia, bo każdy ostry przedmiot grozi perforacją i zakażeniem.
Zespół „Rapunzel”: gdy własne włosy stają się śmiertelną pułapką
W literaturze medycznej znajdziemy również przypadki zupełnie odmienne od połkniętych przedmiotów codziennego użytku. Dotyczą one osób zmagających się z trichofagią – kompulsją zjadania włosów. Najbardziej znany jest tzw. zespół Rapunzel, w którym włosy gromadzą się w żołądku, tworząc olbrzymi konglomerat zwany trichobezoarem.
Jedna z szeroko opisywanych spraw dotyczyła 16-letniej dziewczyny, która przez lata zjadała swoje włosy. Kiedy trafiła do szpitala, jej żołądek był całkowicie wypełniony zbitym kłębem włosów, a fragment „ogona” sięgał aż do jelita cienkiego. Objawy obejmowały silne bóle brzucha, wymioty i utratę masy ciała. Konieczne było leczenie chirurgiczne – otwarcie jamy brzusznej i usunięcie całej, kilkukilogramowej masy.
Ten i podobne przypadki pokazują, że ciałem obcym może stać się także własne ciało. Zespół Rapunzel wymaga nie tylko interwencji chirurgicznej, ale i długotrwałej opieki psychiatrycznej, aby zapobiec nawrotom.
Podsumowanie
Medycyna dysponuje dziś narzędziami, by poradzić sobie nawet z najbardziej nieprawdopodobnymi ciałami obcymi – od telefonów i szczoteczek, przez żarówki i butelki, po „zgubione” na sali operacyjnej gazy. Najlepszym „lekarstwem” pozostaje jednak szybka reakcja i szczera rozmowa z personelem. Wstyd nie leczy – bywa groźny. Rzetelne opisy przypadków, na których oparto ten artykuł, uczą właśnie tego.
Źródła
- Ohns M.J., Schaeffer T., Godbout B., Pimentel L. Button Battery Ingestion: A Case Report. Clinical Practice and Cases in Emergency Medicine. 2022.
- Kipiki P.E., et al. Button battery ingestion: a serious pitfall of diagnosis. International Journal of Surgery Case Reports. 2023.
- Obinwa O., et al. An ingested mobile phone in the stomach may not be amenable to safe endoscopic removal… International Journal of Surgery Case Reports. 2016.
- Ali A., et al. Endoscopic Retrieval of an Ingested Mobile Phone From the Stomach. Cureus. 2022.
- So Y.Y., et al. Perforation of the cervical esophagus due to an ingested toothbrush. Trauma Surgery & Acute Care Open. 2023;8:e001080.
- Mughal M., et al. Accidental ingestion of a toothbrush! Archives of Emergency Medicine. 1986;3(2):119–122.
- Kumar P., et al. Approach to rectal foreign body: an unusual presentation. Journal of Family Medicine and Primary Care. 2018.
- Rectal perforation by glass vial – case report. International Surgery Journal. 2021.
- Yoshie N., et al. Unusual rectal foreign bodies: review. Journal of Medical Investigation. 2013.
💬 KOMENTARZE
Możliwość dodawania komentarzy jest ograniczona tylko do 🔑 zalogowanych użytkowników!